niedziela, 27 listopada 2011

"Na gorącym uczynku" - Harlan Coben

Wydawnictwo: Albatros, 2011.
Liczba stron: 480.
Oprawa: miękka.
Data rozpoczęcia: 25.07.2011.
Data zakończenia: 26.07.2011.
Moja ocena: 9/10.

Uwielbiam twórczość Cobena, dlatego do lektury jego kolejnej powieści przystąpiłam bardzo chętnie. Utwory tego autora mają to do siebie, że nie mogę się powstrzymać i muszę "połknąć" każdy jeden w ciągu jednego dnia. Jednego popołudnia. Jednej nocy. Tak też było w przypadku "Na gorącym uczynku".

Cieszyłam się, że nie jest to powieść poświęcona przygodom Myrona Bolitara, bo po "Ostatnim szczególe" nieco się rozczarowałam, ale za to Coben nawiązał tutaj do innych postaci występujących w pozostałych jego utworach, chociażby do słynnego Wina czy Hester Crimstein. Akcja książki toczy się bardzo szybko, już od samego początku zaciekawia i wzbudza napięcie w czytelniku. Mamy do czynienia z tajemniczymi zaginięciami, pedofilią i morderstwami. A co za tym idzie - poszukiwaniem prawdy i odkrywaniem sekretów przez główną bohaterkę, Wendy Tynes. Jak to w utworach Cobena bywa, wydarzenia teraźniejsze należy powiązać z dziejącymi się w przeszłości, a to bardzo lubię. Mimo wielu bohaterów, wielu nazwisk, obok których nie można przejść obojętnie, jeśli chodzi o podejrzenia różnego rodzaju, i mimo mnóstwa pełnych napięcia sytuacji, nie da się nie połapać w fabule lub czegoś nie zrozumieć. Wszystko zostaje klarownie, a przy okazji zaskakująco wyjaśnione.

Oceniam na 9/10 ze względu na troszkę przesadzony ilością wydarzeń koniec. Moim zdaniem, mógłby on być mniej "zakręcony" ;).

Prawdziwa gratka nie tylko dla fanów Cobena, ale też tych, którzy nie potrafią przejść obojętnie obok thrillerów i kryminałów z pełną niewyjaśnionych wydarzeń fabułą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...