Podsumowanie października

Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że październik minął niesłychanie szybko. Sama nie mogę się temu nadziwić! Drugi rok SUM na specjalności pedagogika społeczna rozpoczęty, ale na razie zajęcia = luz, na pewno ciężej będzie w listopadzie, no i w grudniu. Póki co, mogłam sobie więc pozwolić na częste czytanie książek. Za ogromny sukces uważam przekroczenie magicznej liczby 100, jeśli chodzi o ilość przeczytanych tytułów w roku 2012, a także sięgnięcie po raz pierwszy po audiobooka - myślę, że w przyszłości będę korzystać z tej formy książek, choć niekoniecznie często. Udało mi się też wykonać kilka zamówień rysunkowych :).

Poniżej w skrócie efekty minionego miesiąca:
1) Liczba przeczytanych książek - 11, czyli 3620 stron:
- najlepsza książka - "Ulubione rzeczy" - S.J. Bolton (8/10)

- najsłabsza książka - "Śmierć na Manhattanie" - Jeffery Deaver (5/10)

2) Liczba zrecenzowanych książek - 11.

3) Liczba książek, które zawitały w mojej biblioteczce - 6:

- otrzymane do recenzji - 5

- kupione - 1.

4) Nawiązanie współpracy recenzenckiej z wydawnictwem Czarna Owca.

5) Liczba wyświetleń bloga - 2926.

Chciałabym, ażeby listopad był równie owocny, jeśli chodzi o mój czas poświęcony książkom, bo w ostatnim okresie wpadłam w pewien bardzo przyjemny "trans" związany z ich czytaniem ;). A teraz pędzę pod kominek, by choć trochę się ogrzać - strasznie dziś zmarzłam, pogoda już od dawna nie była tak niemiła  i ponura w Święto Zmarłych i mam nadzieję, że nie znajdzie ona swego odzwierciedlenia w kiepskim samopoczuciu w kolejnych dniach... A jutro, jak to tradycyjnie na początku miesiąca, odezwę się ponownie, wraz z porcją listopadowych zapowiedzi książkowych, których jest niemało ;). Trzymajcie się ciepło!