Myślałam, że pod względem ilościowym przeczytam mniej książek aniżeli w lipcu, a wyszło... tak samo, co bardzo mnie cieszy :). Większość z nich wprawdzie do obszernych nie należała, ale parę perełek było. Ponadto wreszcie zapoznałam się z twórczością Nory Roberts, Érica-Emmanuela Schmitta i Jacka Ketchuma, bardzo znanych przecież pisarzy. A poniżej w skrócie efekty minionego miesiąca:
1) Liczba przeczytanych książek - 10 (+11. zakończona), czyli 3041 stron:
- najlepsza książka - "Ślubna suknia" - Pierre Lemaitre (9/10)
- najsłabsza książka - "Chłopiec z sąsiedztwa" - Irene Sabatini (5/10)
2) Liczba zrecenzowanych książek - 11.
3) Liczba książek, które zawitały w mojej biblioteczce - 11:
- otrzymane do recenzji - 4
- wygrane - 6
- kupione - 1.
4) Liczba wyświetleń bloga - 2661.
Mam nadzieję, że wrzesień będzie równie owocny pod czytelniczym względem, mimo że w końcu będę musiała zabrać się za małe przygotowanie do zajęć, a co najważniejsze, do pracy magisterskiej, której temat dotyczący edukacji kulturalnej dopiero zaczynam, no cóż, formułować ;). Dziękuję, że w dalszym ciągu zaglądacie do mnie, bardzo serdecznie Was pozdrawiam, a tymczasem śmigam na zbiorowe rodzinne imieninki do dziadków :). Trzymajcie się i do następnego!
Bardzo fajne podsumowanie. Chętnie zapoznam się z wyróżnionymi przez Ciebie pozycjami, przechodzę więc do recenzji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;). I miłej lektury zatem :).
UsuńCałkiem niezłe wyniki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki ;).
Usuńgratuluję wyników i życzę owocnego września :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Oby rzeczywiście taki był ;).
UsuńCiekawe podsumowanie i niezłe wyniki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;).
UsuńŁadne wyniki. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńA dziękuję :).
UsuńSuper wynik :D U mnie 6 książek w sierpniu, 7 nie zdążyłam doczytać na czas. Gdzie można wygrać miesięcznie aż 6 książek ? :D
OdpowiedzUsuńDzięki ;). Tobie też należy się pochwała :). A co do tych wygranych książek... 5 z nich to były Harlequiny z pewnego konkursu facebookowego :D.
UsuńCzytałam w gazecie o książce "Chłopiec z sąsiedztwa", wydawała się interesująca... Zapraszam do siebie http://kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTo opowieść o trudnej miłości w rasistowskiej Afryce lat 80. i 90. Mnie jednak nie przekonała ona dostatecznie mocno; chyba jestem za mało wrażliwa pod niektórymi względami ;).
UsuńDzięki! :)
OdpowiedzUsuńUważam, że bilans niczego sobie. :) Z twórczością Lemaitre i ja niedługo się zapoznam. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. :)
OdpowiedzUsuńHeh, dzięki ;). A książkę polecam, choć, wiadomo, nie każdemu musi się ona spodobać; jak każda zresztą ;).
UsuńŚwietny wynik! :) Zmartwiłaś mnie stwierdzeniem, że "Chłopiec..." wypadł najsłabiej - miałam spore oczekiwania wobec tej książki. Muszę przełknąć gorycz tej wiadomośći ;)
OdpowiedzUsuńDzięki ;). Z "Chłopcem z sąsiedztwa" musisz sama się przekonać; są osoby, które oceniają tę książkę 10/10; są gusta i guściki :).
UsuńGratuluję znakomitych wyników! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :).
Usuń