Liczba stron: 304.
Oprawa: miękka.
Rozpoczęcie lektury: 18.09.2012.
Zakończenie lektury: 19.09.2012.
Moja ocena: 7/10.
Tess Gerritsen to pisarka amerykańska, z zawodu lekarz internista. W 1987 roku opublikowała pierwszą powieść, sensację z wątkiem romansowym, "Telefon po północy", później jeszcze kilka książek o podobnej tematyce. Popularność jednak zyskała dopiero dzięki thrillerom medycznym, debiutując "Dawcą" w 1996 roku. Do dziś napisała szesnaście utworów z tego gatunku. Są one tłumaczone na wiele języków, regularnie też ukazują się na listach bestsellerów w USA i Europie.
"Śladem zbrodni" to powieść należąca do pierwszej grupy książek tej autorki, czyli tej z elementami romansu. Gerritsen na wstępie utworu wyjaśnia, skąd wzięło się jej zainteresowanie romansami, a także dziękuje wydawcy za wznowienie pozycji, które jako pierwsze wyszły spod jej pióra. Z wielką chęcią przyłączyłabym się do tych podziękowań, gdyż po lekturze "Śladem zbrodni" polubiłam twórczość tej pisarki, znanej mi dotąd tylko z thrillerów medycznych, jeszcze mocniej. Jedno jest pewne - autorka w doskonały i zręczny sposób potrafi zainteresować czytelnika i wzbudzić w nim napięcie, a jeśli dodać do tego wątek romansu, to, no cóż, dla żeńskiej części odbiorców może być to dodatkowy plus, wpływający na przyjemność czerpaną z lektury. W utworze "Śladem zbrodni" jednak bardziej niż flirty bohaterów rzuca się w oczy akcja iście sensacyjna, z agentami wywiadu i tajemnicami NATO na czele. Mnóstwo zaskakujących zdarzeń sprawia, że od książki trudno jest się oderwać.
Pewnego dnia Beryl Tavistock i jej brat Jordan przypadkowo dowiadują się, że śmierć ich rodziców, agentów brytyjskiego wywiadu, przed dwudziestoma laty wyglądała zupełnie inaczej niż myśleli. Wychodzi na jaw, iż ojciec brutalnie zamordował matkę, po czym popełnił samobójstwo w jednym z opuszczonych mieszkań w Paryżu. Oboje działali pod przykrywką, udostępniając wrogom tajne akta NATO? Niemożliwe, Beryl nie może uwierzyć zarówno w to, jak i wątpliwą miłość jej rodziców. Postanawia więc odkryć, co wydarzyło się naprawdę, udając się wraz z bratem do Paryża. Opiekę nad nimi roztacza wieloletni przyjaciel rodziny, a także były agent CIA, Richard Wolf, z którym Beryl zaczyna łączyć coś więcej aniżeli przelotna znajomość. Szybko okazuje się, że śmierć Madeline i Bernarda Tavistocków owiana jest pilnie strzeżonymi sekretami, których naruszenie doprowadza do nieoczekiwanych zwrotów akcji. Bezwzględna gra służb i szpiegów może nawet mieć finał w postaci śmierci niepożądanych osób, czyli, jak można się domyślić, Beryl i Jordana.
Pragnę dodać, iż owo wydanie powieści "Śladem zbrodni" przypadło mi do gustu, szczególnie ze względu na minimalizm zawarty w jej okładce. W tekście rzuciło mi się w oczy kilka literówek, ale nie wpłynęły one w żaden sposób na jego odbiór. Książka składa się z prologu, którego akcja dzieje się w roku 1973, dwunastu rozdziałów akcji właściwej oraz epilogu będącego przyjemnym zwieńczeniem całej fabuły. Gerritsen pisze prostym i przystępnym językiem, nie zawracając sobie głowy zbędnymi opisami, za to skupiając się na konkretnych faktach i eksponując liczne dialogi. Pierwsze kilkadziesiąt stron utworu wprawdzie nie wciągnęło mnie tak bardzo, jak bym sobie tego życzyła, ale dalej szło już jak z płatka, głównie dlatego, że przybywało trupów, podejrzanych, a ponadto wychodziło na jaw coraz więcej bulwersujących faktów nie tylko z życia politycznego, ale i osobistego poszczególnych bohaterów.
Autorka ukazuje czytelnikowi pełen niebezpieczeństw świat wpływowych ludzi, w którym prym wiodą pozory, kłamstwa i tajemnice. Aby je zachować w nieskazitelnym stanie, jego członkowie są zdolni do wszystkiego, począwszy od niewinnych intryg, aż po brutalne zabójstwa. Jednak poprzez to, iż w nieskończoność i za wszelką cenę pragną żyć w pozorach i ułudzie, brną coraz głębiej w bagno strachu, niepewności i sytuacji bez wyjścia, które ostatecznie mogą ich doprowadzić nawet do zguby. Niemal każdy z bohaterów wykreowanych przez Gerritsen ma w sobie coś, dzięki czemu zapada w pamięć. Odznacza się jakąś szczególną cechą, skrywa tajemnicę albo ma coś na sumieniu. Chyba najbardziej przypadła mi do gustu postać Jordana Tavistocka, takiego, można by rzec, zwyczajnego młodego mężczyzny, którego pisarka obdarzyła wyjątkowym pechem. Pozytywny wydźwięk miała też rola Richarda Wolfa, natomiast Beryl Tavistock spodobała mi się trochę mniej ze względu na jej upartość i chęć bycia niezależną nawet w obliczu zagrożenia, przez co niejednokrotnie ocierała się o śmierć.
Lekturę książki "Śladem zbrodni" jak najbardziej zaliczam do udanych. Czytając ją bowiem, mogłam delektować się wszystkim tym, co lubię w literaturze, czyli kryminałem i sensacją z elementami romansu i psychologii osobowości człowieka. Powieść zaskoczyła mnie tym, że jej fabuła rozwinęła się tak, a nie inaczej, docierając do wydarzeń, których tła zbytnio się nie spodziewałam. Tess Gerritsen jest dobra w tym, co robi, a więc w tym, co i jak pisze. Czytanie jej utworów to czysta przyjemność i doskonała rozrywka. Polecam.
Za egzemplarz recenzencki uprzejmie dziękuję wydawnictwu Mira.
Baza recenzji Syndykatu Zbrodni w Bibliotece.
Bardzo lubię książki Tess Gerristen; mam nadzieję, że i tę uda mi się przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Z pewnością sięgnę po tą pozycję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeszcze nie znam twórczości Gerritsen, ale skoro jest wznowienie jej pierwszych powieści to na pewno się z którąś zapoznam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńksiążka czeka na mej półce w kolejce do przeczytania i zrecenzowania :) jestem ciekawa swoich wrażeń po lekturze :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale napisałaś cudowną i przekonywującą recenzję, którą przeczytałam z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny cieszę się bardzo, czytając Twój komentarz, dziękuję :).
UsuńZachęciłaś mnie. Z przyjemnością sięgnę po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńZatem bardzo się cieszę :).
UsuńChętnie skuszę się w końcu na jakąś książkę tej autorki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Tess Gerritsen. Tej jeszcze nie czytałam. Muszę nadrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)