Nie jestem zbytnio zadowolona z przebiegu marca, jeśli chodzi o czytanie książek, oj, nie... Moje wcześniejsze obawy się potwierdziły - ilość czasu wolnego mnie nie rozpieszczała, ostatecznie dając rezultaty mniej satysfakcjonujące aniżeli te z lutego.
Poniżej przedstawiam w skrócie efekty minionego miesiąca:1) Liczba przeczytanych książek - 7, czyli 2716 stron:
- najlepsza książka - "Co się przydarzyło tej małej dziewczynce?" - Åsa Lantz (8/10)
- najsłabsza książka - "Pieśń imion" - Norman Lebrecht (6/10)
2) Liczba przeczytanych książek w ramach Wyzwania z Półki - 3 (poziom trzeci zakończony ;)):
- "Instynkt zabójcy" - Joseph Finder;
- "Grawitacja" - Tess Gerritsen;
- "Ratownik" - James Patterson, Andrew Gross.
3) Liczba zrecenzowanych książek - 7.
4) Liczba książek, które zawitały w mojej domowej biblioteczce - 8:
- otrzymane do recenzji - 5
- wygrane - 3.
5) Liczba wyświetleń bloga - 1843.
Po raz kolejny pragnę podziękować wszystkim tym, którzy zaglądają na tę stronę, w jakiś sposób mnie inspirują i nadają sens tej literackiej blogosferze :).
Pozdrawiam Was serdecznie i do "zobaczenia" wkrótce - nowości książkowe kwietnia już w przygotowaniu ;).
Interesujące podsumowanie; btw - "Pieśń imion" naprawdę taka słaba?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie jest słaba, jest dobra, ale spośród książek przeczytanych w marcu wybrałam właśnie tę jako najsłabszą. Wahałam się pomiędzy "Pieśnią imion" a "Ostatnią Kobietą-Wyrocznią" (obie oceniłam na 6/10) - wybór był naprawdę trudny ;).
UsuńSiedem to wcale nie najgorszy wynik... Poza tym nie o ilość chodzi, a o jakość:-)
OdpowiedzUsuńJa tez miałam mało czasu na czytanie w marcu, więc doskonale Cię rozumiem. Oby kwiecień był lepszy.
OdpowiedzUsuńTeż akurat przeczytałam siedem książek w marcu. Mam nadzieję, że kwiecień będzie lepszy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKażdy ma gorszy i lepszy czas, nawet w czytaniu. Nie przejmuj się za bardzo, na pewno będzie lepiej w kwietniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń