sobota, 21 kwietnia 2012

"Niewidzialni" - Michael Marshall

Wydawnictwo: Albatros, 2004.
Liczba stron: 400.
Oprawa: miękka.
Rozpoczęcie lektury: 19.04.2012.
Zakończenie lektury: 20.04.2012.
Moja ocena: 7/10.

Michael Marshall jest popularnym pisarzem i scenarzystą angielskim. Studiował nauki polityczne i społeczne na Cambridge. Jego opowiadania i powieści krążą wokół gatunku science-fiction, sensacji i thrillera spiskowego. Jest czterokrotnym zdobywcą British Fantasy Award. Jego utwory często przyciągają uwagę filmowców.

Po lekturze "Niewidzialnych" śmiem twierdzić, że zbyt długo ta książka spoczywała na półce mej domowej biblioteczki, czekając na swoją kolej, na przeczytanie. Odpychała mnie chyba świadomość, iż thriller ten został określony mianem spiskowego. A jak spiski, to od razu na myśl nasuwają mi się tematy polityczne, do których nie ciągnie mnie zbyt mocno, choć powieści sensacyjne o takim zabarwieniu zdarzało już mi się czytać. W dodatku ta amerykańska flaga na okładce... Jedna wielka zmyłka, ale za to miłe zaskoczenie, które towarzyszyło mi w czasie lektury tego utworu.

"Niewidzialni" to opowieść o bardzo dziwnej, acz groźnej zakonspirowanej organizacji zwanej właśnie... Niewidzialnymi. Nikt nie ma pojęcia, kto wchodzi w skład tej grupy, jakie są jej cele, dlaczego zabija. A zabija brutalnie. Często. I sprytnie - jak jej nazwa wskazuje - w taki sposób, by nikt nie domyślił się ani zauważył, kto, jak i dlaczego dopuszcza się zbrodni. Powieść Marshalla rozpoczyna się opisem jednej z takich zbrodni - masakry w McDonald'sie, w której ginie mnóstwo niewinnych, przypadkowych ludzi. Dziesięć lat później mają miejsce inne zdarzenia - porwania małych chłopców, nastoletnich dziewcząt oraz śmiertelny wypadek samochodowy starszego małżeństwa. Ich syn, były pracownik CIA, Ward Hopkins, próbuje rozwikłać zagadkę śmierci rodziców po tym, jak w ich domu znajduje dziwną wiadomość od ojca i kasetę video z kawałkami nagrań z przeszłości. W tym samym czasie, ale w innym mieście były policjant, John Zandt, pragnie odnaleźć porywacza nastolatek, który konsekwentnie działa już od kilku lat. John i Ward nie znają się, ale pozornie niezwiązane ze sobą sprawy, jakie oboje chcą wyjaśnić, sprawiają, że ich drogi wkrótce się skrzyżują.

O sposobie pisania Marshalla z całą pewnością da się stwierdzić, że jest wyczerpujący. Bardzo. Czasami nawet za bardzo. Absolutnie nie można przyczepić się do profesjonalizmu autora, jego operowania słownictwem i zgranego, przyjemnego w odbiorze konstruowania zdań i wypowiedzi. Na duży plus zasługuje tutaj przede wszystkim jego poczucie humory, ocierające się o zabawną ironię, które towarzyszy czytelnikowi niemal na każdej stronie "Niewidzialnych". Przeszkadzają natomiast liczne długie i drobiazgowe opisy związane zazwyczaj z wyglądem i historią jakichś miejsc albo bohaterów. Nie są one tragicznie nudne, nie, ponadto część z nich bezpośrednio wiąże się z fabułą utworu, ale niektóre mogłyby spokojnie zostać pominięte.

Najważniejsze jednak jest to, że pisarz zachowuje w powieści doskonały klimat charakterystyczny dla dobrego thrillera, na który składają się niekończące się napięcie oraz pełna wyszukanych zwrotów akcja. Przeszłość bohaterów, stare fotografie, filmy i sekrety - to jest to! Nic bowiem nie może się równać podekscytowaniu czytelnika, kiedy zostaje odkryty kolejny pasujący albo niepasujący kawałek układanki dotyczącej życia lub tajemniczych działań jakiejś postaci.

Książka Marshalla jest dobra nie tylko ze względu na swój charakter, ale i kreacje bohaterów, jakie się w niej pojawiają. Opowiada o walce z przeszłością i walce i prawdę, choć ta nie zawsze i nie dla wszystkich okazuje się darem z niebios. Świat pełen jest okrucieństwa, które tkwi w ludziach. "Seryjni mordercy nie są przerażający jako seryjni mordercy. Przerażające jest uświadomienie sobie, że można być człowiekiem, nie czując tego, co czują inni ludzie"*. Pozornie niewinna i zabawna wyobraźnia ludzka może znaleźć swe odzwierciedlenie w rzeczywistości. "(...) stworzyli postać pana Odpuka Niemalowanego, złego ducha, pochodzącego prawdopodobnie ze Skandynawii, którego jedynym celem było słuchanie ludzi rzucających wyzwanie losowi przez wygłaszanie pochopnych stwierdzeń. Usłyszawszy nieostrożne słowa, pan Niemalowany wlatywał do domu tego, kto je wypowiedział i obrzydzał mu życie. Lepiej nie przyznawać się do szczęścia, gdy pan Niemalowany jest w pobliżu, bo dowie się i surowo nas ukarze"**. Można by pomyśleć, że na podobnej zasadzie działają Niewidzialni. "Odpuk Niemalowany znikał. Został na schodach. Oszukiwał ich (...) Chciał, żeby pomyśleli, że się wydostaną, a potem po nich przyjdzie. Nie musiał chodzić na nogach. Potrafił wyskoczyć przez dach i szybować po niebie. Potrafił latać nad domami, nurkować i zabijać z góry. Nie był zwyczajny. Nie był taki jak wszyscy inni ludzie"***.

"Niewidzialni" to pierwszy tom trylogii o tej przerażającej grupie spiskowców. Pod żadnym pozorem nie należy zaglądać do opisu z okładki drugiego tomu, czyli "Pierwotnego instynktu", jeśli nie czytało się pierwszego - najbardziej zaskakująca niespodzianka bowiem straci swój urok. W moim przypadku na szczęście to nie groziło, dlatego książkę odebrałam bardzo pozytywnie. Zaintrygowała i przeraziła mnie niejednokrotnie. Michael Marshall wie, jak zyskać przychylność czytelnika. Już nie mogę się doczekać, kiedy dostanę w swoje ręce "Pierwotny instynkt", a w dalszej kolejności "Krew aniołów". Tę trylogię muszę poznać od początku do końca, nie ma innej opcji. Polecam, jak na razie, część pierwszą miłośnikom thrillerów z dużą dawką emocji, intryg i zbrodni.

*s.119
**s.174
***s.385

Baza recenzji

3 komentarze:

  1. No, po takiej recenzji zbrodnią byłoby nie przeczytać xD
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię tego typu książki, więc przeczytałabym i tę :)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest to gatunek, w którym nie gustuje. Być może się jednak skuszę, bo książka zapowiada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...