czwartek, 26 kwietnia 2012

"Zabójcze umysły" ("Criminal Minds")

"Zabójcze umysły" to jeden z amerykańskich seriali kryminalnych, które cieszą się dużą popularnością na całym świecie. Jeśli o mnie chodzi, uważam, że oglądam mnóstwo seriali zagranicznych, ale praktycznie żadnego kryminalnego, choć jestem wielką fanką tego gatunku, zarówno jeśli chodzi o film, jak i książkę. Zachęcona przez portal Zbrodnia w Bibliotece, który od jakiegoś czasu promuje i patronuje książce Maxa Allana Collinsa, "Zabójcze umysły: Ostre cięcie", postanowiłam zapoznać się z serialem, na którym została ona oparta. Parę dni temu zaplanowałam sobie, że na razie obejrzę pierwszy odcinek pierwszego sezonu. Dzisiaj jestem po emisji odcinka szesnastego. I ciągle czuję niedosyt. "Zabójcze umysły" to serial, który wciąga ogromnie. Jestem wręcz zrozpaczona - to przecież kolejny tytuł, który w najbliższych tygodniach zabierze mi mnóstwo czasu...

Każdy jego odcinek przedstawia inną historię. Historię morderstwa, gwałtu, porwania, podpalenia, zamachu i innych podobnych sytuacji, rozwiązanie których leży w rękach grupy agentów FBI. Nie jest to jednak zwykła grupa dochodzeniowa, kryminalna. Jej członkowie bowiem należą do Jednostki Analizy Behawioralnej, czyli zajmują się profilowaniem nawet najgroźniejszych przestępców. Sięgając w głąb behawiorystyki i wiktymologii, wczuwają się w ich role, by zrozumieć ich postępowanie i przewidzieć ich następny krok. Profilerzy FBI odznaczają się fantastyczną współpracą, rozległą wiedzą i dużą sprawnością fizyczną. Aż chciałoby się dołączyć do ich grupy i być tak dobrym jak oni.


Każdy z tych agentów FBI jest inny, ale nie ma wśród nich takiego, którego nie dałoby się nie lubić. Dla przykładu, Jason Gideon zaskakuje swoimi doświadczeniami i logicznym myśleniem, Aaron Hotchner imponuje umiejętnością zachowania zimnej krwi i niewzruszoną postawą, a Spencer Reid zachwyca swoją niemającą końca wiedzą, co niejednokrotnie prowadzi do zabawnych dialogów i sytuacji.

W "Zabójczych umysłach" jest wszystko, czego potrzeba dobremu kryminałowi. Jest napięcie, szybka akcja, tajemnica i mnóstwo istotnych i ciekawych informacji z zakresu kryminologii i nie tylko. Jest strach, przerażenie, niedowierzanie, ale tę wzruszenie i szczypta dobrego humoru. Czy cykl powieści opartych na serialu okaże się równie dobry i zaskakujący? Mam wielką nadzieję, że tak. 18 kwietnia 2012 roku miała miejsce premiera pierwszej części tej serii. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.

Jestem ogromnie ciekawa książkowej wersji "Zabójczych umysłów", a Wy? Mieliście może okazję przeczytać powyższą powieść? A może oglądacie serial, którego emisja trwa po dziś dzień? Jeśli tak, jakie są Wasze wrażenia i przemyślenia na ten temat?


5 komentarzy:

  1. okazji nie miałam, ale chciałabym móc ją przeczytać
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nie dla mnie, chociaż twoja opinia jest kusząca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serial znam, lubię i oglądam, może nie namiętnie, ale z zainteresowaniem. Wersję książkową traktuję trochę eskperymentalnie, to znaczy, nieufnie, ale nie zamykam się na rezultaty - może to będą naprawdę dobre powieści?...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja seriali praktycznie wcale nie oglądam, a do książek powstałych na podstawie seriali czy filmów podchodzą z dużą dozą sceptycyzmu i raczej je omijam, więc myślę, że tym razem spasuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście kojarzę serial, ale książek... nic a nic. Ale chętnie to zmienię, bo wydaje mi się, że jest podobny do produkcji takich jak: "Kości" "SCI" etc. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...