piątek, 6 lipca 2012

"Krzyk pod wodą" - Jeanette Øbro Gerlow, Ole Tornbjerg

Wydawnictwo: Insignis, 2012.
Liczba stron: 408.
Oprawa: miękka.
Rozpoczęcie lektury: 04.07.2012.
Zakończenie lektury: 05.07.2012.
Moja ocena: 8/10.

Jeanette Øbro Gerlow to duńska pisarka, z zamiłowania tancerka, z wykształcenia położna, choć pracowała jako konsultantka i projektantka aplikacji multimedialnych. Ole Tornbjerg jest dziennikarzem, reżyserem i specjalistą od komunikacji społecznej, którego od zawsze interesowały dobre historie i opowieści, przez co spróbował swych sił w pisarstwu. Oboje tworzą dobre małżeństwo. Razem napisali powieść kryminalną "Krzyk pod wodą", która odniosła ogromny sukces nie tylko w Danii.

Wymieniony wyżej utwór to kryminał z prawdziwego zdarzenia. Mimo iż jest dopiero pierwszą książką tej duńskiej pary, ma w sobie wszystko to, co ten gatunek literacki posiadać powinien. Jest zbrodnia. Jest śledztwo. Jest tajemnica i napięcie nieopuszczające czytelnika ani na chwilę. Im dalej brnęłam w lekturę, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że duet Gerlow i Tornbjerga ma ogromną szansę stać się duńskim odpowiednikiem Harlana Cobena. Intryga goni intrygę, zagadka rodzi zagadkę, do tego czytelnik ma okazję dowiedzieć się co nieco na temat psychologii, profilowania i innych technik kryminalistycznych, stosowanych w śledztwach dużego kalibru. To wstrząsająca opowieść o ludzkich żądzach, pragnieniach i postępowaniu "za wszelką cenę". O strachu i cierpieniu. O niebezpiecznej naturze człowieka.

Znakomita psycholog i profilerka Katrine Wraa spędza urlop wraz ze swoim chłopakiem w Egipcie, rozmyślając nad swoją niepewną karierą, którą rozpoczęła w Anglii. Niespodziewanie otrzymuje propozycję pracy w kopenhaskiej policji w związku z problemami z przestępczością zorganizowaną. Wojny gangów nie są wprawdzie wymarzoną "działką" Katrine, jednak kobieta podejmuje wyzwania i leci do rodzinnej Danii, przypominając sobie zarazem przeszłość w niej spędzoną. Plany związane z pracą ulegają nieco zmianie, gdy dochodzi do zabójstwa. Ginie szanowany i lubiany lekarz położnik, Mads Winther. Wraa zostaje partnerką śledczego Jensa Høgha, by pomóc odnaleźć mordercę, tworząc jego profil na podstawie psychologii i geografii jego działania. Szybko wzrasta liczba podejrzanych, a co za tym idzie, przesłuchań. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy wychodzi na jaw, że Winther nie był tak idealnym człowiekiem, jak mogłoby się wydawać. Ponadto zatrzymany zostaje potencjalny zabójca lekarza - uchodźca z Czeczenii, którego żona niegdyś pod opieką Winthera zmarła wskutek powikłań poporodowych...

Z "Krzykiem pod wodą" jest dokładnie tak, jak zopiniowało ten utwór wydawnictwo Politiken - "Zaczyna się dobrze, potem jest jeszcze lepiej, aż w końcu następuje kulminacja, tak mrożąca krew w żyłach, że czytasz z wpół zasłoniętymi oczami"*. Etap "dobrze", czyli pierwsze kilkadziesiąt stron, zajął mi jakąś godzinkę. "Jeszcze lepiej" i "kulminacja" natomiast stworzyły jedną wielką otchłań, która porwała mnie na bite pięć godzin kolejnej nocy. Nie miałam szans wywinąć się od lektury wcześniej niż po dobrnięciu do jej końca. A tak wciągające książki bardzo sobie cenię.

Nie mam pojęcia, co, kiedy, które fragmenty pisała Gerlow albo jej mąż, bo całość jest niezwykle spójna i nie można wyróżnić w niej więcej niż jednego stylu pisania. Ci duńscy pisarze posługują się sprawnym i zrozumiałym językiem, doskonale wiedząc, jak zainteresować czytelnika, kiedy wzbudzić jego czujność, a kiedy pozwolić mu oderwać się od śledztwa w celu zapoznania się z ciekawymi informacjami z zakresu kryminologii. Na duży plus zasługuje także stosowanie intrygujących retrospekcji przenoszących odbiorcę do owianej tajemnicą przeszłości któregoś z bohaterów, która niejednokrotnie potrafi zamrozić krew w żyłach.

Bohaterowie "Krzyku pod wodą" to w dużej mierze inteligentne, wyraziste postaci, które na długo zapadają w pamięć. Powieść obfituje w dialogi, niekończące się zwroty akcji, gdzieniegdzie można też dostrzec odrobinę dobrego humoru. Z każdą kolejną stroną mnożą się części składowe głównej zagadki dotyczącej morderstwa lekarza, wychodzą na jaw coraz to nowsze fakty, przez co nawet podejrzewając kogoś konkretnego o popełnienie powyższej zbrodni, nie można być w stu procentach pewnym finału książki. A jest on naprawdę dobry i zaskakujący, choć myślę, że autorzy mogli nie kończyć książki zbyt szybko i nieco jeszcze rozwinąć jej epilog.

Nie zmienia to jednak faktu, iż ten świetny kryminał skutecznie zachęca czytelnika do sięgnięcia po kolejną część traktującą o przerażających i pełnych napięcia "przygodach" Katrine Wraa, gdy takowa powstanie. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy to nastąpi. Czterysta stron "Krzyku pod wodą" Jeanette Øbro Gerlow i Ole Tornbjerga może wydawać się sporo, ale dla mnie było zdecydowanie za mało. Polecam miłośnikom dobrego kryminału i thrillera.

*okładka książki

Z powyższą recenzją biorę udział w konkursie organizowanym przez Syndykat Zbrodni w Bibliotece. Szczegóły konkursu TUTAJ. Weź udział i Ty! :)

Za egzemplarz recenzencki uprzejmie dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece.
Baza recenzji

16 komentarzy:

  1. Czytałam same pozytywne recenzje tej książki i mam ogromną ochotę ją poznać. A skoro powieść jest tak wciągająca to muszę się pośpieszyć z czytaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma na co czekać, warto przeczytać te książkę

      Usuń
  2. Kolejna pozytywna recenzja tej książki, chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie się powtarzam, ale... nie dość, że skandynawski kryminał, to w dodatku tak intrygująco napisany! Muszę przeczytać:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa i interesująca recenzja a tym samym pewnie książka :)))) Chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Historia wydaje się być intrygująca, a wyraziste postaci i liczne, zaskakujące zwroty akcji bardzo sobie cenię - szczególnie w kryminałach. Cieszy mnie też, że cała książka jest spójna, pomimo, iż jest tu dwóch autorów. W moim odczuciu to częsty problem przy publikacjach napisanych przez więcej niż jedną osobę. Cieszę się, że w tym wypadku nie muszę się tego obawiać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. coś w sam raz dla mnie :)
    będę polować :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na wygrywajkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skandynawskie kryminały to nie jest do końca moja bajka. Ale może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No znakomita opinia! Książkę już mam i tym bardziej się cieszę na odkrycie nowych kryminalnych twarzy:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę Ci tej książki! Sama bardzo chciałabym ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Po takiej recenzji nie pozostaje nic innego jak sięgnąć po ten tytuł by móc zachłysnąć się ową wodą, po której pozostaje tylko milczenie. Twoja recenzja broni się sama i jest wyśmienita. Niczym pyszne lukrowe ciastko, na którego myśl, aż ślinka cieknie Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak budujący komentarz :). Książkę jak najbardziej polecam :).

      Usuń
  12. Książka czeka aż pójdę ją odebrać z Empiku, tak więc strasznie się ucieszyłem widząc ją w Twoim zestawieniu najlepszych tytułów 2012 roku. Takie klimaty lubię. Jeśli wciągnie mnie chociaź w połowie tak jak Ciebie, będę zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...