niedziela, 12 sierpnia 2012

"Co się wydarzyło w Madison County" - Robert James Waller

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 1994.
Liczba stron: 160.
Rozpoczęcie lektury: 10.08.2012.
Zakończenie lektury: 10.08.2012.
Moja ocena: 7/10.

Robert James Waller to urodzony w 1939 roku amerykański pisarz. Wykształcenie w zakresie zarządzania, ekonomii i biznesu zdobywał na uniwersytetach w Iowie i Indianie, w 1977 roku stając się profesorem zwyczajnym. Jest autorem kilku powieści, z których dwie zostały zekranizowane. Największy rozgłos przyniósł mu utwór "Co się wydarzyło w Madison County". Oprócz pisania Waller zajmował się też muzyką i fotografią.

"Co się wydarzyło w Madison County" to niewielka objętościowo książka, powstała w 1992 roku. Jest ona uznawana przez wielu czytelników za jedną z najlepszych i najpiękniejszych historii miłosnych świata literatury. Przedstawiona w niej miłość tyczy się dwójki ludzi w średnim wieku. Otoczona realiami Iowy z 1965 roku, poetyckim i magicznym wręcz podejściem do życia głównego bohatera, rzeczywiście sprawia wrażenie wyjątkowej. Ale czy realnej? Biorąc pod uwagę ludzką wiarę w przeznaczenie, można pokusić się o stwierdzenie, że tak, taka miłość jest możliwa. Nawet w najmniej oczekiwanych momentach naszego istnienia.

Narratorem jest pisarz, który pewnego dnia otrzymuje zlecenie na napisanie książki na temat pewnych wydarzeń sprzed laty. Mając do dyspozycji trochę materiałów w postaci listów, pamiętników i wywiadów, tworzy opowieść, która następnie staje się głównym punktem fabuły "Co się wydarzyło w Madison County". Robert Kincaid jest fotografikiem. Cholernie dobrym fotografikiem, pracującym na zlecenia dla czasopisma "National Geographic". Jego najnowszym zadaniem jest sfotografowanie i napisanie artykułu na temat kilku mostów znajdujących się w hrabstwie Madison w stanie Iowa. Będąc już na miejscu, poznaje Franceskę Johnson, kobietę prowadzącą żywot niespełnionej żony i matki. Pod nieobecność jej rodziny między obojgiem rodzi się nić wzajemnej fascynacji, która szybko doprowadza ich do kłębka najprawdziwszej, głębokiej miłości. Zarówno Robert, jak i Francesca, zdają sobie sprawę z tego, że są sobie przeznaczeni. Ale czy to wystarczy, aby być razem już na zawsze?

Czytając tę książkę Wallera, wielokrotnie przychodziły mi na myśl sceny z "Nocy w Rodanthe" Nicholasa Sparksa, które również opowiadają o uczuciach łączących kobietę i mężczyznę w średnim wieku. Osamotnionych. Z intrygującą przeszłością. Na odludziu. I mimo że utwór Sparksa powstał później aniżeli "Co się wydarzyło w Madison County", treść tej drugiej pozycji nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia, bo gdzieś, kiedyś coś podobnego już po prostu czytałam. Nie zmienia to jednak faktu, iż Wallera czyta się całkiem przyjemnie. Spodziewałam się, choć nie wiem, dlaczego, jakiegoś staroświeckiego języka i nieciekawych sformułowań, a tymczasem, pomijając niektóre filozoficzne wywody na temat ludzkiego istnienia, autor pozytywnie mnie zaskoczył. Szkoda, że opowieść jest tak krótka. Tak jak dla jednych odbiorców będzie ona w sam raz, tak dla mnie już nie. Myślę, że lepszym rozwiązaniem dla wydarzeń w Madison County byłaby forma opowiadania albo obszerniejsza książka, dłużej, szerzej i głębiej opisująca istotę miłości głównych bohaterów i trudnych wyborów, jakich musieli dokonać.

Ich wybory do godnych pozazdroszczenia z całą pewnością nie należą. Miłość łącząca Roberta i Franceskę może i jest nadzwyczajna i przepełniona pięknem, ale co dalej? Jak poradzić sobie z tak silnym uczuciem, by nie cierpieć? By nie cierpieli inni? Dla samotnego Kincaida okazuje się ona gromem z jasnego nieba, ale jego ukochana nie może o niej powiedzieć tego samego. Ma przecież rodzinę. Męża i dwójkę nastoletnich dzieci. Może i nie czuje się idealną matką i żoną, może jej życie nie wygląda tak beztrosko, jak mogłoby wyglądać to dzielone z fascynującym fotografikiem, ale czy jest w stanie porzucić to wszystko właśnie dla niego? Dla wygodniejszego, lepszego życia? Czy to nowe życie rzeczywiście byłoby lepsze? Zgodne z jej sumieniem? Autor "Co się wydarzyło w Madison County" zwraca szczególną uwagę na ludzkie dylematy, dokładnie objaśniając ich pozytywne i negatywne strony. Radosne, smutne, wzruszające i niosące nadzieję. A co ważne, można je zrozumieć na wiele sposobów. Każdy czytelnik bowiem ma prawo do własnej oceny bohaterów, a dzięki temu może oddać się refleksjom i przemyśleniom dotyczącym własnego postępowania w danej sytuacji.

Ta książka może się podobać lub wręcz przeciwnie. Moim zdaniem na swój inteligentny sposób jest urzekająca, ale, tak jak już wspomniałam wcześniej, chętnie dowiedziałabym się z jej fabuły czegoś więcej, chętnie poczułabym bijącą od niej siłę. Dlatego jestem niezmiernie ciekawa filmu, który powstał na jej podstawie, z Clintem Eastwoodem i Meryl Streep w rolach głównych. Czy reżyser wiernie zekranizował utwór Roberta Jamesa Wallera? A może ukazał historię Kincaida i Johnson dużo lepiej? Mam nadzieję, że wkrótce się o tym przekonam.

7 komentarzy:

  1. tytuł nie jest mi obcy, gdzieś obił mi się o uszy, choć książki nigdy w rękach nie miałam
    póki co nie planuję lektury, ale kto wie, co przyniesie przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wlasnie ruszyl nasz program lojalnosciowy "Ksiazki za punkty". Zbieraj punkty i odbieraj ciekawe ksiazki za darmo!

    Wiecej szczegolow na: http://aleksiazka.blogspot.co.uk/p/ksiazki-za-punkty.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam pojęcia, że ta książka jest taka cieniutka. Wyobrażałam ją sobie jako opasłe tomisko, a tu niespodzianka. Nie widziałam filmu, więc historia bohaterów jest mi jeszcze obca, ale na pewno kiedyś to się zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna mam ochotę na tę książkę! Strasznie chciałabym ją dopaść:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym poznać tę historię. Wydaje mi się, że nie będą nią specjalnie zachwycona, ale mimo to mam na nią ochotę. Przyciągają mnie te realia dwudziestowiecznej Iowy i ta szczególna miłość łącząca dwoje dojrzałych ludzi. Nie jestem pewna, ale film już chyba widziałam. Chętnie porównam z książką.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam film, teraz jestem ciekawa książki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Film mi się podobał, może dlatego, że lubię Eastwooda i Streep. Co do książki, jak kiedyś na nią trafię, to przeczytam, ale polować na nią nie będę. :)

    http://soy-como-el-viento.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...