środa, 2 lipca 2014

"Ofiara" - Pierre Lemaitre

Tytuł oryginału: "Sacrifices".
Tłumacz: Joanna Polachowska.
Wydawnictwo: Muza, 2014.
Liczba stron: 352.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami.
Rozpoczęcie lektury: 16.06.2014.
Zakończenie lektury: 22.06.2014.
Moja ocena: 7/10.

Pierre Lemaitre to urodzony w 1956 roku francuski pisarz i scenarzysta, autor kilku powieści kryminalnych. Po zdobyciu wykształcenia w takich dziedzinach naukowych, jak psychologia i edukacja dorosłych - literatura, kultura, komunikacja - w 2006 roku rozpoczął karierę pisarską. Jego utwory zdobyły wiele nagród, m.in. Prix du polar européen za europejski kryminał 2010 roku, CWA International Dagger 2013 i Nagrodę Goncourtów 2013.

"Ofiara" to trzecia (czwarta, jeśli wziąć pod uwagę nowelę, "Les grands moyens") część cyklu o Camille'u Verhoevenie, paryskim komisarzu policji ściganym przez ogromnego i bardzo brzydkiego pecha. Nie potrafię niczego sensownego napisać na temat części pierwszej, "Travail soigné", która nie została jeszcze wydana w Polsce (dziwna kolejność, tak swoją drogą), ale w porównaniu do "Alex", "Ofiara" wypada troszeczkę słabiej, jeśli chodzi o dynamikę fabuły. Rzeczą niefajną jest tutaj fakt, że brakuje wspomnianej już pierwszej części serii, gdyż ta najnowsza jest z nią powiązana - może nie aż do tego stopnia, że czytelnik nie będzie miał zielonego pojęcia o tym, co czyta, ale będzie żałował, że o pewnych wątkach czy postaciach nie wiedział i został z nimi zaznajomiony w dużym skrócie, zdradzającym jednak dość dużo o treści książki, która zapoczątkowała cykl o Verhoevenie. Trochę szkoda, no ale co zrobić.

Tytułowi omawianej powieści można przypisać kilka znaczeń. Ofiarą wypadku jest Anne Forestier, partnerka Camille'a, która pewnego dnia przez przypadek natyka się na bandytów napadających na jubilera w pasażu handlowym i zostaje przez jednego z nich brutalnie pobita. Ofiarą losu jest Verhoeven, który po raz drugi musi zmierzyć się z faktem, że jego ukochana znalazła się w niebezpieczeństwie - kilka lat temu zamordowano mu żonę, teraz Anne cudem uniknęła śmierci, ale wszystko wskazuje na to, że ktoś nadal czyha na jej życie. Również ofiar manipulacji tu nie brakuje, a zaliczyć do nich można chociażby współpracowników Verhoevena, przed którymi mężczyzna ukrywa swój związek z poszkodowaną i postępuje wbrew wszelkim zasadom, by ów sekret nie wyszedł na jaw. Czy droga, którą obrał, jest słuszna?

Komisarz to interesująca postać. Mimo swych stu czterdziestu pięciu centymetrów wzrostu budzi respekt wśród podwładnych i nie tylko. Doskonale wie, po co wykonuje taki, a nie inny zawód, swój talent, na który składają się doskonała pamięć, inteligencja i umiejętność prowadzenia skutecznych konwersacji, zręcznie wykorzystuje podczas prowadzonych dochodzeń. Jest świetnym gliną, wprawdzie nie kryształowym, bo niejednokrotnie ucieka się do nieuczciwych zagrywek i konszachtów ze światkiem przestępczym, ale znającym się na rzeczy. Można mu zaufać i uwierzyć, kiedy mówi, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by uratować, wyprowadzić na prostą daną sytuację. Verhoeven to także dobry człowiek. Milczący, nieco porywczy, mimo ciężkich przeżyć jest w stanie żywić głębsze uczucia wobec bliskich mu osób. Jest więc na swój sposób uroczy (szczególnie w opinii kobiet) i czasami rozczulający, zwłaszcza gdy wypowiada się na temat swego młodszego współpracownika, Louisa Marianiego, jakoby chciałby go zaadoptować, zostać jego ojcem.

Camille dzielnie walczy - z nieuchwytnym przeciwnikiem, który niemalże dorównuje mu sprytem, ale wywyższa się brutalnością, co cechą godną pochwały już nie jest. Bandyta - tak, ten od skoku na jubilera i pobicia Anne - to wielka zagadka utworu Lemaitre'a. Czytelnik do samego końca nie ma pojęcia, kim ta osoba jest i dlaczego tak mocno uwzięła się na Anne, która nie była przecież jakoś bardzo zagrażającym świadkiem jego napadu. Od czasu do czasu jednak, kiedy to pisarz wtrąca do tekstu narrację pierwszoosobową, czyli punkt widzenia bandyty, odbiorca ma okazję poznać jego myśli i dzięki nim dowiedzieć się, że przestępcę cechują czarne poczucie humoru, powiązania z wydarzeniami z przeszłości, do których z czasem dochodzi policja, a także jakiś uraz do samego Verhoevena. Sprawa robi się coraz bardziej poważna, a co za tym idzie, coraz bardziej niepokojąca i zadziwiająca. Szczególnie druga połowa kryminału jest niesamowicie wciągająca, zwieńczona, jak to zazwyczaj w prozie Lemaitre'a bywa, efektownym finałem.

Myślę, że nie przesadzę, jeśli napiszę, że sposób, w jaki ten francuski autor w ogóle posługuje się piórem, jest niezwykle fascynujący. Lemaitre z całą pewnością ma swój styl. Bardzo charakterystyczny, przykuwający wzrok i, dla mnie, osoby, która poznała trzy jego powieści, rozpoznawalny. Pisarz potrafi opowiadać. Szczegółowo opowiadać, trzeba dodać. Gdyby się tak uprzeć, można by mu zarzucić brak wylewności czy pewnego rodzaju beznamiętność, ale na pewno nie lapidarność i sztampowość. Tym, co robi chyba największe wrażenie na czytelniku, są drobiazgowe opisy sytuacji, najistotniejszych wydarzeń. Doskonałym przykładem jest w "Ofierze" scena okrutnego pobicia Anne, po przeczytaniu której czułam się tak, jakby ktoś przepuścił mnie przez wyżymaczkę. Na to, że autor jest dobry w swoim fachu, wskazuje również lekkość, z jaką operuje czasami i perspektywami - w jednej chwili snuje opowieść o tym, co właśnie miało miejsce, a w drugiej, z niewymuszoną swobodą, napomyka, co wydarzy się w następnej sekundzie lub za kilkanaście minut. Zabieg całkowicie naturalny, nieprzeszkadzający w lekturze.

"Ofiara" to kolejny - po "Ślubnej sukni" i "Alex" - przyzwoity thriller Pierre'a Lemaitre'a. Poziomem nie dorównuje tym wcześniejszym, ale warto zwrócić na niego uwagę chociażby ze względu na językową stronę utworu i pomysłowość pisarza. Nie brakuje w nim zagadek, kłamstw, gróźb i manipulacji, których tylko po części można się domyślić. A żeby książka dostarczyła jeszcze więcej zaskoczeń, radzę pominąć czytanie okładkowego opisu, który, jak to było i w przypadku "Alex", zdradza zbyt wiele, w tym pewien fakt, o którym czytelnik dowiaduje się dopiero pod koniec powieści. Ciekawa pozycja o niekonwencjonalnych, że tak to ujmę, metodach pracy policji i poświęceniu dla drugiego człowieka. Mimo że już wiem, czego dotyczy fabuła pierwszej części cyklu o Verhoevenie, z niecierpliwością będę oczekiwać jej polskiego wydania.

Za egzemplarz recenzencki uprzejmie dziękuję wydawnictwu Muza.

3 komentarze:

  1. Mam w domu Suknię ślubną i Alexa- jestem ich ogromnie ciekawa. Ofiara zresztą też kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że warto zwrócić uwagę na twórczość tego autora :).

      Usuń
  2. Jeszcze nie udało mi się przeczytać żadnej książki tego autora, ale mam w planach.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...