Oj, grudniu, ty grudniu, czemuż to byłeś tak dla mnie niełaskawy? Co tu dużo pisać, okres przedsesyjny, przedświąteczny i świąteczny przerósł mnie totalnie. Tak ogólnie, muszę stwierdzić, że ostatni miesiąc ubiegłego roku nie był jakiś okropny, wręcz przeciwnie - urodzinki, święta Bożego Narodzenia, sylwester, czas radości, zabawy itp., ale pod względem czytelniczym poniosłam małą porażkę :(. Czasu na czytanie książek prawie nie miałam, opornie szło mi też z pisaniem recenzji; ostatnią pisałam jeszcze wczoraj - pomiędzy domowymi tańcami a spacerem po mieście i wizytą u rodzinki, która zakończyła się oczywiście nad ranem ;). Na domiar złego żadna z książek, które przeczytałam, nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, ażebym mogła ocenić ją bardzo dobrze, przynajmniej na 8/10...
Poniżej w skrócie efekty minionego miesiąca:1) Liczba przeczytanych książek - 5 (+ 6. zakończona), czyli 2224 strony:
- najlepsza książka - "Twardziel" - Sandra Brown (7/10)
- najsłabsza książka - "Impreza u Ralpha" - Lisa Jewell (5/10)
2) Liczba zrecenzowanych książek - 6.
3) Liczba książek, które zawitały w mojej biblioteczce - 7:
- otrzymane do recenzji - 4;
- sprezentowane - 3.
4) Liczba wyświetleń bloga - 3623.
I to by było na tyle ;). Przede mną jeszcze jedno podsumowanie - całego roku 2012, które zaczęłam opracowywać jeszcze wczoraj; stuprocentowo pojawi się ono na blogu jeszcze dziś albo jutro. Jutro także post z nowościami książkowymi stycznia, także mam co robić :). A z racji tego, iż dziś 1 stycznia 2013 roku, chciałabym z tego miejsca podziękować Wam, że tutaj byliście/nadal jesteście/będziecie i życzyć Wam mnóstwa przyjemności i sukcesów - tych prywatnych, czysto zawodowych i czytelniczych - w Nowym Roku! Pozdrawiam serdecznie i do następnego ;).
Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńGrudzień w czasach studiów też był dla mnie zawsze ciężki, ale zawsze odbijałam to jakoś po sesji :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńCzasmai tak bywa, ze czasu nie starcza na zycie, nie starcza na ksiazki. Wazne, ze wsrod przeczytanych znalazlas perelke.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!