wtorek, 19 marca 2013

"Morderstwo na plebanii" - Agatha Christie

Tytuł oryginału: "Murder at the Vicarage".
Tłumacz: Wacława Komarnicka.
Wydawnictwo: Dolnośląskie, 2005.
Liczba stron: 224.
Wydawnictwo: Omega, 2011.
Czas trwania: 7h 45min 28s.
Lektor: Artur Dziurman.
Rozpoczęcie lektury: 07.03.2013.
Zakończenie lektury: 08.03.2013.
Moja ocena: 8/10.

Agatha Christie to angielska autorka powieści i opowiadań żyjąca w latach 1890-1976. Jest najbardziej znaną na świecie pisarką kryminałów i najlepiej sprzedającą się autorką wszech czasów. Wydano ponad miliard egzemplarzy jej książek w języku angielskim oraz jeszcze raz tyle przetłumaczonych na kilkadziesiąt języków obcych. To ona stworzyła słynne postaci literackie detektywów - Herkulesa Poirota oraz panny Marple. Opublikowała też kilka powieści obyczajowych pod pseudonimem Mary Westmacott. Większość jej utworów została sfilmowana, niektóre wiele razy.

Po pierwszym, bardzo udanym, rzecz jasna, spotkaniu z twórczością Christie i Herkulesem Poirotem, przyszła kolej na drugą dawkę kryminału tej znakomitej pisarki i pierwsze spotkanie z następnym bohaterem jej powieści, a mianowicie panną Marple. Jane Marple po raz pierwszy pojawia się w utworze "Morderstwo na plebanii" z 1930 roku i to właśnie o nim będzie mowa w niniejszym tekście.

W małej wiosce St. Mary Mead dochodzi do niecodziennego zdarzenia. Miejscowy ksiądz proboszcz, Len, znajduje pewnego wieczora na plebanii zwłoki pułkownika Protheroe, który, najogólniej rzecz biorąc, nie był lubiany wśród społeczności, a niektóre osoby wręcz życzyły mu śmierci. W dochodzeniu w tej sprawie, które prowadzą pułkownik Melchett oraz inspektor Slack, uczestniczą również proboszcz, a także, choć nie do końca jawnie, trochę wścibska, ale niezwykle bystra stara panna, Jane Marple. Ni skąd, ni zowąd do popełnienia zbrodni przyznaje się młody artysta malarz, Lawrence Redding. Wkrótce potem to samo czyni żona pułkownika Protheroe, Anna. Czy któreś z nich rzeczywiście jest winne? Całe miasteczko zaczyna huczeć od rozmaitych plotek, ale najbardziej i tak zaskakuje panna Marple, zwierzając się proboszczowi, że ma aż siedmiu podejrzanych. Czy uda się jej wytypować tego właściwego?

Ze względu na prosty i przejrzysty styl pisarski Christie "Morderstwo na plebanii" czytało mi się i słuchało bardzo przyjemnie. Miałam okazję zapoznać się z utworem czytanym przez Artura Dziurmana; spodobał mi się jego wyraźny głos, jedyne zastrzeżenia natomiast miałam co do interpretacji postaci Letycji Protheroe - z manierą powolnego wypowiadania się od niechcenia i obojętności - oraz pułkownika Melchetta, którego jąkanie się działało mi na nerwy, i ilekroć ten człowiek pojawiał się na kartach książki, marzyłam tylko o tym, by jak najszybciej zszedł ze sceny. Powieść ta nie należy do obszernych, zbudowana jest z trzydziestu dwóch rozdziałów i czas na jej lekturze mija naprawdę szybko.

Narratorem jest tutaj proboszcz Lan, dlatego odniosłam wrażenie, że to on jest jakby ważniejszym bohaterem aniżeli panna Marple. Bo tak naprawdę to dzięki niemu czytelnik poznaje realia życia mieszkańców St. Mary Mead i okoliczności popełnienia tytułowego morderstwa. Panna Marple z kolei to taki detektyw-amator, który, aby rozwiązać sprawę, nie potrzebuje biegać tu i tam, by przyjrzeć się jej bliżej. Żyje plotkami, zwierzeniami innych ludzi, w tym proboszcza, ale odznacza się dużą wyobraźnią, inteligentnym myśleniem, rozumowaniem dedukcyjnym i zna się też na ludzkiej psychice. Jej motto to "Młodzi myślą, że starsi są głupi, ale starzy wiedzą, że to młodzi są głupi". Całkiem fajna, pozytywnie zakręcona z niej kobitka, ale trochę mało wyrazista w tym sensie, że przytłoczona innymi bohaterami. Mam nadzieję, że w kolejnych kryminałach traktujących o jej przygodach jej postać stanowi dużo głębszy i szerszy obraz.

Fabuła "Morderstwa na plebanii", choć oparta na tradycyjnym schemacie typu zbrodnia-śledztwo-wskazanie sprawcy i umieszczona w jednym konkretnym miejscu, które pozornie zawęża liczbę ewentualnych podejrzanych, nie nudzi, za to z każdą kolejną stroną utworu czymś zaskakuje. Jak to w przypadku lektury kryminałów bywa, i tym razem starałam się wytypować zabójcę pułkownika Protheroe. Niestety, uparłam się na niewłaściwego podejrzanego - tego głównego, rzecz jasna, bo, tak jak twierdziła panna Marple, postaci rzucających się w oczy z powodu dziwnych zachowań czy dialogów było sporo, a co za tym idzie, na niemal każdą z nich musiałam zwrócić baczną uwagę. Zakończenie bardzo mi się spodobało, autorka sprytnie sobie to wszystko zaplanowała, określiła i podała czytelnikowi na tacy, by ten mógł się ową całością po prostu delektować.

Nie muszę chyba pisać, że "Morderstwo na plebanii" to pozycja obowiązkowa dla fanów prozy Agathy Christie, bo to jest jasne jak słońce. Ale jest to też doskonała powieść dla tych, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z jej twórczością albo chociaż dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji poznać Jane Marple. To naprawdę bardzo przyzwoity, mimo przykrej fabuły także całkiem sympatyczny, no i trzymający się kupy kryminał, gwarantujący świetną rozrywkę na jeden, dwa wieczory. Polecam.

10 komentarzy:

  1. Swojego czasu zaczytywałam się w kryminałach Christie, mam w domu jeszcze kilka nieprzeczytanych książek jej autorstwa i musiałabym się do nich uśmiechnąć. "Morderstwo na plebanii" czytałam i oceniłam dość wysoko. Panna Marple to całkiem sympatyczna kobiecina, ale bardziej lubię Poirota :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!! Też postaram się zaczać od tej książki jak zacznę z Panną Marple, ale jeszcze troszkę Herkulesow mi zostało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo miło wspominam tę książkę zwłaszcza, że była to jedna z pierwszych książek pani Christie jakie przyszło mi czytać. Dobrze napisana, z zawiłą, zaskakującą fabułą i niespodziewanym rozwiązaniem zagadki. Ponadto uwielbiam panią Marple, jest to bezapelacyjnie jedna z moich ulubionych bohaterek w książkach Agaty Christie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię książki Christie. Zawsze jest jakieś zaskakujące zakończenie i nigdy nie można się nudzić! Przeczytałam na razie tylko dwie książki tej autorki ,ale mam w planach następne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z ulubionych moich książek A. Christie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W takim wypadku rozpocznę tą przygodę od tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tej książki z panną Marple akurat nie czytałam, ale widziałam chyba film. Tak czy siak kocham Agathę, więc Morderstwo na plebanii przeczytam prędzej czy później:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałem tylko jedną książkę Christie - Morderstwo w Orient Expressie i byłem zachwycony. Myślę, że ta też mi się spodoba, tym bardziej, że uwielbiam kryminały.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tę książkę jako jedną z pierwszych Christie i bardzo miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wstyd, że jeszcze nie przeczytałam ani jeden książki Christie. Nie wiem dlaczego, jakoś nie mogę trafić na nią w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...