Liczba stron: 332.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami.
Rozpoczęcie lektury: 06.03.2012.
Zakończenie lektury: 07.03.2012.
Moja ocena: 6/10.
Agnieszka Lingas-Łoniewska to polska autorka powieści będących wybuchowymi mieszankami gatunków literackich. Bardzo często porusza kwestie związane z uczuciem, jakim jest miłość. Absolwentka filologii polskiej, swoją karierę pisarską rozpoczęła w roku 2009 od opowiadań publikowanych w Internecie. Jej debiutancką książką jest "Bez przebaczenia", inne to "Szósty", "Dirty World" i "Zakład o miłość".
Replikowe wydanie "Szóstego" jest wydaniem drugim - pierwsze ukazało się w roku 2010 i już wtedy powieść zyskała dużą popularność wśród czytelników. Utwór ten to połączenie romansu i kryminału, którego akcja toczy się w Polsce, na Śląsku. Opowiada o nieprawdopodobnej wręcz miłości dwojga ludzi, przyprawionej szczyptą elementu nadprzyrodzonego, której tło stanowi policyjne śledztwo dotyczące niebezpiecznego mordercy i gwałciciela. Można więc śmiało stwierdzić, że niemal każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie, coś, jakiś aspekt, który sprawi, że czytelnik choć w niewielkim stopniu się nim zainteresuje, zagłębi w rozmyślaniach, zastanowi, zrozumie.
Losy Marcina Langera, inspektora Śląskiej Grupy Śledczej, i Alicji Szymczak, starszego aspiranta i psychologa, stykają się ponownie po sześciu latach, kiedy to razem muszą zmierzyć się ze śledztwem w sprawie seryjnego mordercy zielonookich blondynek. Oboje zdają sobie sprawę z tego, iż kilka lat wcześniej w jakiś sposób się spotkali, ale nie do końca potrafią uzmysłowić sobie, jakie to były okoliczności. Wraz z upływem czasu jednak wychodzą na jaw fakty z przeszłości bohaterów. Ona straciła męża w wypadku samochodowym. On - zapadł w krótkotrwałą śpiączkę w wyniku utraty przytomności i upadku. Poprzez zmarłego męża Alicji życie jej i Marcina zostaje naznaczone i splecione przeznaczeniem. Przeznaczeniem w postaci głębokiej i silnej miłości, która może przetrwać wszystko. Uczucie to rozwija się w niesamowitym tempie, ale czy rzeczywiście będzie w stanie wszystko przezwyciężyć? Tuż obok bohaterów giną młode kobiety. Nic nie wskazuje na to, by przestępca określany mianem Szóstego zaprzestał swoich działań. Nic też nie wskazuje na to, by życie Alicji i Marcina znalazło się w ogniu niebezpieczeństwa, a jednak... nie będzie łatwo przed nim uciec...
Na początek muszę wspomnieć, iż nie mogłam doczekać się dnia, w którym sięgnę po "Szóstego". Nie tylko dlatego, że jestem miłośniczką kryminałów, ale przede wszystkim ze względu na to, iż jest to utwór polski - już nie pamiętam, ze wstydem przyznając, kiedy po raz ostatni czytałam polską literaturę. Czy się zawiodłam? Nie, ale jednak spodziewałam się czegoś więcej. Więcej kryminału, a mniej romansu. Więcej zaskakujących zwrotów akcji, większego bałaganu, czegoś, co szeroko otworzyłoby mi oczy ze zdumienia. Faktem jest jednak, iż pomysł autorki na fabułę jest bardzo dobry i ciekawy. Właśnie, ciekawi. Bardziej niż napięcie w czasie lektury zżerała mnie ciekawość.
Agnieszka Lingas-Łoniewska pisze językiem prostym, konkretnym, w którym czasami brakuje jakiejś iskierki czy dłuższych wywodów na określony temat. Niejednokrotnie miałam ochotę na dłużej zagłębić się na przykład w kwestiach pracy w policji, przeszłości Marcina Langera i jego rodziny, bliżej poznać niektórych bohaterów, tymczasem takich fragmentów mi zabrakło. Sama akcja toczyła się bardzo szybko.
"Szóstego" można rozpatrywać na dwóch płaszczyznach - kryminalnej i romansu. Wydaje mi się, że ta druga jest tą dominującą, ukazuje bowiem uczucie miłości głównych bohaterów niemalże na każdej stronie powieści. Wiadomo, że miłość może być postrzegana jako coś pięknego, wspaniałego, niespotykanego, rządzącego ludzką egzystencją, i pisarka doskonale zaznacza to w swej książce. Zniechęciły mnie natomiast wszelkie opisy związane z miłością, jaka dotknęła Alicję i Marcina, a dokładnie opisy tego, w jaki sposób oboje to uczucie przeżywali. Nie mam tu na myśli scen erotycznych, choć nie da się ukryć, że autorka odważnie podchodzi do sedna sprawy, ale różne epitety, które uświadamiają czytelnikowi, jak piękną klatę ma Marcin Langer, a jego ukochana może poszczycić się niewiarygodnie gładką skórą i długimi nogami. Zauważyłam, że Agnieszka Lingas-Łoniewska zwraca dużą uwagę na wygląd zewnętrzny postaci. W "Szóstym" wręcz roi się od sygnałów dotyczących tego, kto jaki ma kolor włosów i oczu.
Domyślam się jednak, że jest to też zabieg mający na celu zmylenia czytelnika w jego dążeniu do odkrycia prawdy, rozwiązania zagadki powieści, rozszyfrowania, kto stoi za bezwzględnymi okrucieństwami dokonywanymi względem młodych blondynek. A podejrzanych rzeczywiście jest dość sporo. Kilkakrotnie źle wydedukowałam tożsamość mordercy, a to dobrze świadczy o zgrabnie i przebiegle skonstruowanej fabule utworu. Początek "Szóstego" wydał mi się totalnie intrygującą "czarną magią", więc brnęłam przez resztę powieści niczym huragan, by dopiero pod koniec co nieco odkryć, a także ulec zaskoczeniu.
Na zakończenie dodam jeszcze kilka słów na temat nowego wydania "Szóstego". Bardzo podoba mi się projekt graficzny okładki, zdecydowanie przyciąga wzrok i kojarzy się z pełnym tajemnic thrillerem - choć tego akurat troszeczkę w utworze zabrakło. Natomiast interpunkcja w tekście - tragedia! Mam tu na myśli przede wszystkim znaki przecinka, których brakuje w naprawdę wielu miejscach, w których powinny się znaleźć, albo pojawiają się, jak na ironię, tam, gdzie nie trzeba. Te pomyłki dają się we znaki prawie na każdej stronie powieści i, niestety, bardzo przeszkadzały mi w odbiorze tekstu. Przecinki przebiły wszystko - nawet brakującą gdzieś kropkę, spację przed myślnikiem czy błąd typu "chodź" zamiast "choć".
Mimo że spodziewałam się jakiegoś większego "bum" po tej książce Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, to jednak zaliczam ją do udanych powieści, która zachęciła mnie do zapoznania się z innymi utworami tej autorki, a także do częstszego sięgania po literaturę polską. "Szósty" to nieskomplikowana historia o skomplikowanej miłości. Miłości, z którą nic nie jest w stanie się równać. Miłości ckliwej, choć na swój sposób pięknej, bo naznaczonej szczególną mocą. Smakowitym dodatkiem "Szóstego" jest uwikłanie głównych bohaterów, poprzez ich pracę w policji, w niebezpieczeństwa związane z zagadkowymi zabójstwami kobiet. Marcin Langer i Alicja Szymczak to postaci, z którymi można bardzo łatwo się zżyć, nie da się ich nie lubić. Ich charaktery, przeżycia, a także intrygujący przebieg fabuły na tle obyczajowym i sensacyjnym sprawiają, że trudno jest się oderwać od lektury "Szóstego", a i sama lektura przez to nie trwa długo, a szkoda. Pomimo wymienionych wcześniej elementów książki, które nie przypadły mi do gustu, nie żałuję godzin nad nią spędzonych. W najbliższym czasie na pewno rozejrzę się za kolejnym utworem naszej rodzimej literatury.
Za egzemplarz recenzencki uprzejmie dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece.
Baza recenzji
Jakoś mnie nie ciągnie do tej książki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jestem bardzo sceptycznie nastawiona do polskich autorów, ale może dam tej pozycji szansę, bo dużo pozytywnych recenzji o niej czytam.
OdpowiedzUsuńA j bym ją chętnie przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńMuszę poznać powieści autorki. Żadnej nie znam ale zbiera pozytywne recenzje więc coś jest na rzeczy ;))
OdpowiedzUsuńAle się zgadałyśmy z tą książką:)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;). To chyba coś w rodzaju kobiecej intuicji, która nasiliła się w obliczu dzisiejszego święta ;).
UsuńKsiążka zmierza do mnie, a w każdym razie mam nadzieję, że została już wysłana przez portal Zbrodnia w bibliotece. Mam nadzieję, że i mnie książka przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu obiecałam sobie, że zapoznam się z twórczością tej autorki. Mam nadzieję, że uda mi się to w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuńJa mam strasznie wielką ochotę na tę książkę. A Twoja pozytywna recenzja to już w ogóle mnie zachęciła! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego z okazji Naszego Święta!
The story is really great! Well-written and absorbing! I enjoy it very much
OdpowiedzUsuń