czwartek, 16 lutego 2012

"W następnym życiu" - Marc Levy

Wydawnictwo: Albatros, 2006.
Liczba stron: 208.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami.
Rozpoczęcie lektury: 12.02.2012.
Zakończenie lektury: 16.02.2012.
Moja ocena: 7/10.

Marc Levy to francuski powieściopisarz, który w swych utworach bardzo często porusza kwestię niecodziennej, skomplikowanej miłości i odkrywania właściwych dróg życiowych, swego przeznaczenia. "W następnym życiu" to dopiero druga książka Levy'ego, którą miałam okazję przeczytać, a już zdołałam przekonać się, że jego powieści są owiane krztą tajemnicy i magii, dzięki której zachowują one unikalny charakter, a po ich lekturze mam ochotę na kolejne tego typu historie.

"W następnym życiu" to bardzo przyjemna opowieść o miłości niemającej końca, odradzającej się wraz z duszą człowieka. Myślę jednak, że ten utwór byłby znacznie przyjemniejszy i zagadkowy, gdyby nie szczegółowy opis ze skrzydełka okładki Albatrosowego wydania, który zdradza praktycznie ogólny zarys całej fabuły. Wcześniej kilkakrotnie spotkałam się z tego rodzaju opisami, będącymi niemal streszczeniami książek; za każdym razem postanawiam sobie, że nie będę już zapoznawać się z tymi opisami w całości, a jednak ciągle o tym zapominam lub zwyczajnie mam nadzieję, że wnętrze utworu okaże się obszerniejsze, głębsze i zaskakujące. Sięgając po jakąś książkę, tak naprawdę nie wiemy, czego dokładnie się po niej spodziewać, prawda? Jednak w przypadku niedługich powieści ich opisy powinny być wręcz minimalne.

Akcja "W następnym życiu" krąży pomiędzy Bostonem, Londynem, Paryżem i Florencją. W tych właśnie miastach ważą się losy historyka sztuki Jonathana i aukcjonera Petera, dwójki najlepszych przyjaciół. Jonathan to wielbiciel twórczości mało znanego rosyjskiego malarza, Vladimira Radskina. Kiedy wraz z Peterem dowiadują się o wystawionych na sprzedaż w Londynie kilku obrazach tego artysty, wyruszają za nimi w podróż, która odmieni ich życie na zawsze. Jonathan, którego za kilka tygodni czeka zmiana stanu cywilnego, zakochuje się z wzajemnością we właścicielce obrazów Radskina, Clarze. Razem z nią odkrywa istnienie i sekrety ostatniego obrazu rosyjskiego malarza o tytule "Młoda kobieta w czerwonej sukni". Obraz ten budzi w Jonathanie respekt, ale i wiele wątpliwości oraz grozę krążących wokół jego historii tajemnic. Tajemnic sięgających przeszłości, zręcznie przeplatających się z teraźniejszością, a nawet... przyszłością. Bohaterowie będą musieli przekonać się na własnej skórze, czy ich miłość okaże się być na tyle silna, by przetrwać wszelkie kłamstwa i intrygi. Przetrwać wszystko, nawet śmierć.

Powyższa historia brzmi intrygująco i interesująco i taka też jest. Zawiera w sobie elementy powieści obyczajowej, romansu, a nawet kryminału. Szkoda jednak, że liczy sobie zaledwie około dwustu stron, bo bardzo chętnie zagłębiłabym się w niej na dłużej. Różne ciekawe wątki, jak na przykład historia dotycząca osoby malarza Radskina, mogłyby zostać bardziej rozbudowane lub dokładniej przedstawione. A tymczasem wszystko toczy się w mgnieniu oka, pozostawiając jakiś niedosyt, ale i refleksje.

Spodobał mi się pomysł Levy'ego na fabułę utworu, dzięki któremu wraz z każdą kolejną stroną książki odkrywałam coraz to nowsze i zaskakujące fakty. Spodobali mi się też bohaterowie "W następnym życiu" - nieważne, czy mieli oni pozytywną albo negatywną osobowość. Ważne, że każdy z nich posiadał interesującą osobowość i historię. A także poszczególne cechy charakteru, w jakiś sposób mnie urzekające, jak na przykład niecodzienne poczucie humoru Petera czy przebiegłość Anny, narzeczonej Jonathana. Zwyczajnie polubiłam styl pisarski Levy'ego i już wiem, że po jego książki muszę sięgać częściej.

"Czy wierzysz, że można tak kochać, że nawet śmierć nie zatrze tego w pamięci? Czy wierzysz, że miłość może nas przeżyć i przywrócić nam życie? Czy wierzysz, że czas może bez końca łączyć na nowo tych, którzy kochali się na tyle mocno, żeby tego nie stracić?"*. Marc Levy w swej powieści sygnalizuje nam, że źródłem ludzkiego życia jest uczucie, a dokładnie uczucie miłości. Miłość wzajemna to siła i energia, dzięki której człowiek ma szansą przetrwać najgorsze chwile, a jego dusza, naznaczona tym uczuciem, może pokonać nawet śmierć, by powrócić w ciele innej osoby, w tytułowym następnym życiu. "Zdarza się, że dwie gwiazdy się spotykają, aby stać się jednością, i na zawsze pozostają od siebie zależne. Są nierozłączne i nigdy nie przestaną się odnajdywać, od życia do życia. Jeżeli w ciągu jakiejś ziemskiej egzystencji jedna połowa oddzieli się od drugiej, łamiąc przysięgę, która je połączyła, obie dusze natychmiast gasną. Nie mogą osobno kontynuować swojej podróży"**. Brzmi banalnie i bajkowo, prawda? Ale Levy przeobraził swój utwór we wspaniałą i piękną historię o miłości, której bohaterowie muszą uporać się z przeciwnościami losu i czyhającymi na ich życie zawistnymi osobami i innymi niebezpieczeństwami. Historię otoczoną pięknem sztuki malarskiej i architektury.

Muszę przyznać, iż chętnie obejrzałabym ekranizację "W następnym życiu", gdyby taka kiedykolwiek powstała. Myślę, że ta książka byłaby dobrym materiałem na scenariusz filmowy. Mimo przydługiego i mało zachwycającego początku, powieść Levy'ego mnie urzekła. Chyba nawet trochę bardziej niż "Jak w niebie" tegoż autora. Niektórym utwór "W następnym życiu" może wydać się mdły i ckliwy ze względu na silny charakter miłości głównych bohaterów, ale ci, którzy gustują w romantycznych i oryginalnych opowieściach, przeplatanych wątkami kryminalnymi, książka na pewno się spodoba i pozwoli oderwać się na chwilę od rzeczywistości. To doskonała lektura na jeden, dwa wieczory. Wciągająca, zaskakująca, niewymagająca. Cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z jej treścią. W następnym życiu może nie byłoby mi już to dane...

*s.146-147
**s.31

11 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tym panu ani tej książce, ale widzę, że warto to zmienić. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna mam ochotę na prozę Levy'ego, coś czuję, że może mi się spodobać:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam książek tego autora, ale ta zapowiada się dość ciekawie, więc kiedyś chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam na temat autora i jego książek same pochlebne opinie. Mam na nie wielką ochotę. Tym bardziej, że to pisarz francuski, a do literatury francuskiej mam słabość... :) Mam nadzieję, że niebawem uda mi się przeczytać tę książkę. Nie ominę jej na pewno. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten autor kojarzy mi się z powieścią 'Jak w niebie', ten tytuł mi zapadł w pamięci. Nie czytałam jeszcze książek tego francuskiego pisarza. Wspomniałaś o okładkowym opisie, rzeczywiście kilka razy miałam podobną sytuację, opis za dużo zdradzał i odbierał całą przyjemność z lektury.

    OdpowiedzUsuń
  6. Za każdym razem jak jestem w bibliotece przynajmniej raz mój wzrok pada na nazwisko tego autora. Dotąd przechodziłam obok niego obojętnie nie tracąc czasu nawet na wyciągnięcie danej jego książki i przeczytanie opisu z okładki. Po twojej recenzji widzę, że to był błąd ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam inne książki autora, tej też poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Do mnie raczej nie przemawiają takie miłosne historie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jeszcze nie zam tego autora, ale brzmi ciekawie i jak wpadnie mi w ręce jego książka chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi ciekawie. W chwili potrzeby czegoś romantycznego, wezmę ją pod uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przed chwilą skończyłam lekturę "W następnym życiu" i muszę przyznać, że jestem oszołomiona majstersztykiem pisarza! Nie dajcie się zwieść, że to ckliwe romansidło, to świetnie zakrojona fabuła, zaskakująca na każdym kroku. Fakt, początek może zniechęcić bo toczy się bardzo leniwie. Zwykle unikam czytania opisów treści książki bo zdradzają zbyt wiele, także niecierpliwiłam się na to do czego ta historia zmierza. Ale jak już "zaskoczyło" to czytałam z zapartym tchem i walącym sercem. Nie pamiętam kiedy ostatnim razem jakaś książka wprawiła mnie w taki stan, a jestem zaciekłym molem książkowym. Polecam!!! Na pewno się nie zawiedziecie.I życzę równie wspaniałej przygody, w jaką zabrał mnie dzisiaj Marc Levy.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...