poniedziałek, 6 lutego 2012

"Cel" - Simon Kernick

Wydawnictwo: Albatros, 2011.
Liczba stron: 416.
Oprawa: miękka.
Rozpoczęcie lektury: 04.02.2012.
Zakończenie lektury: 05.02.2012.
Moja ocena: 7/10.

Simon Kernick to brytyjski autor powieści kryminalnych i sensacyjnych. Zanim na dobre zajął się pisaniem, imał się różnych prac, a także zdobył dyplom z nauk humanistycznych. Jego pierwsze utwory zostały przyjęte bez większego echa, dopiero te napisane po 2000 roku zyskały dużą popularność. W dorobku literackim pisarza znajduje się obecnie kilkanaście książek o tematyce sensacyjnej.

"Cel" to już trzecia powieść Kernicka, którą miałam okazję przeczytać, i, podobnie jak "Ścigany" oraz "Osaczony", jest ogromną dawką sensacji na dość wysokim poziomie, pełną napięcia i intryg w przestępczym świecie. Zdaniem Harlana Cobena "Kernick pisze z pedałem gazu wciśniętym do dechy" i rzeczywiście tak jest. Fabuła "Celu" koncentruje się na sprytnie zorganizowanych przestępstwach i śledztwach ich dotyczących. Akcja toczy się w niewiarygodnie szybkim tempie, praktycznie cały czas coś się dzieje i w powieści nie ma miejsca na nudę czy chwilę wytchnienia.

Główny bohater, bezrobotny Rob Fallon, próbujący swych sił w pisaniu utworów kryminalnych, spotyka pewnego wieczoru w pubie dawno niewidzianą byłą dziewczynę swego najlepszego przyjaciela, Jenny. Po kilku drinkach oboje lądują w jej mieszkaniu, gdzie dochodzi do dziwnego incydentu - dwójka mężczyzn włamuje się, uprowadza Jenny i atakuje Roba, któremu jednak ledwie udaje się ujść z życiem i zbiec z miejsca zdarzenia. O zajściu informuje policję, ale szybko okazuje się, że wszelkie oznaki i dowody dokonanego przestępstwa... zniknęły. Detektyw sierżant Tina Boyd wierzy jednak w wersję przedstawioną przez głównego bohatera, dlatego na własną rękę rozpoczyna dochodzenie, wciągając w nie Fallona i dawnego znajomego z policji, inspektora Mike'a Bolta. Stopniowo odkrywane ślady i fakty wskazują na powiązanie sprawy porwania Jenny z niebezpiecznymi i okrutnymi osobami, z którymi policja miała już styczność w przeszłości. Ginie wiele osób, najbardziej profesjonalny i bezwzględny zabójca ciągle wyprzedza policję o krok i w dalszym ciągu nie wiadomo tak naprawdę, o co dokładnie w tym wszystkim chodzi...

"Cel" to utwór rozpoczynający się prologiem i kończący epilogiem, a właściwa akcja toczy się w ciągu kilku dni - od niedzieli do czwartku pewnego tygodnia pod koniec lata, w miasteczkach leżących w okolicach Londynu. Całość opowiedziana jest na przemian w pierwszej osobie - z perspektywy Roba Fallona - oraz w osobie trzeciej, przedstawiającej działania i zachowania pozostałych bohaterów książki.

Do języka i sposobu pisania Kernicka zdążyłam już przywyknąć podczas czytania jego poprzednich powieści. Autor pisze nieskomplikowanym i wcale nudnym stylem. Cechą charakterystyczną jego utworów jest niesamowicie zaskakujący, wręcz okrutny początek, dzięki któremu czytelnik nie jest w stanie nie zainteresować się dalszymi losami bohaterów. Zabieg sprytny, ale przynoszący pozytywne efekty. Na szczęście dla Kernicka, rozwinięcie i zakończenie akcji nie odstają mocno na tle szokującego wstępu - napięcie towarzyszące czytelnikowi nie znika nawet na chwilę, jedynie zakończenie mogłoby okazać się bardziej zaskakujące. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, iż Kernick to nie Coben - powieści Kernicka koncentrują się bardziej na sensacyjnej akcji i czarnych charakterach, którym zadawanie śmierci i bólu sprawia wielką przyjemność. Zagadek i podejrzanych jest w nich mniej, ale nie da się ukryć - kilkakrotnie podczas czytania "Celu" zostałam bardzo zaskoczona odkryciami bohaterów.

"Cel" to opowieść o okrutnych przestępcach, żądnych krwi, pieniędzy i zemsty, dążących do określonego, niemieszczącego się w głowach zwyczajnych ludzi celu. To właśnie z nimi muszą się zmierzyć przedstawiciele policji, a także Rob Fallon, który zupełnie przypadkowo stał się dla morderców osobnikiem do wyeliminowania. Bardzo polubiłam jego postać. Kibicowałam mu i współczułam na przemian. Nieważne, że był dość tchórzliwym człowiekiem - nie każdy główny bohater musi przecież reprezentować tylko cechy godne pochwały, prawda? Fallon zdołał jednak wykazać się sporą odwagą, wielokrotnie ocierając się o śmierć. Żałuję jednak, że jego losy potoczyły się tak jak się potoczyły, a nie inaczej. W tej kwestii autor nieco mnie rozczarował.

Z kolejnymi bohaterami, takimi jak Tina Boyd, Mike Bolt czy Mo Khan, spotkałam się już w poprzednich utworach Kernicka - najwyraźniej są to postaci drugoplanowe, do których pisarz lubi wracać, lub po prostu nie zaprząta sobie głowy tym, by za każdym razem wymyślać kreacje nowych detektywów czy policjantów. Robią tak przecież także inni autorzy, np. Coben czy Margolin.

Zastanawiam się, ilu zabójców zdolnych do tak brutalnych czynów, jakie pojawiały się w "Celu", żyje sobie na tym świecie. Świat przestępczości to świat niebezpieczny do granic możliwości, a jeśli w grę wchodzą ogromne pieniądze lub chęć wojny, dzieją się rzeczy tak strasznie, że trudno jest w ogóle o nich mówić. Książka to fikcja literacka, ale na co dzień przecież niejedno słyszy się na temat wymyślnych zabójstw i toczących się wojen. W czasie lektury powieści Kernicka marzyłam przede wszystkim o tym, by wszelkie czarne charaktery doczekały się kary stosownej do ich przewinień. Albo nawet gorszych. Czy tak też się stało? Trzeba zapoznać się z "Celem", by tego się dowiedzieć.

Mimo że Simon Kernick nadaje swym utworom charakter typowo męski, bardzo je lubię. Nie są to rewelacje nad rewelacjami, po których ciężko jest się otrząsnąć, ale dobre powieści z gatunku kryminału, zapewniające czytelnikowi przyjemne spędzenie czasu po zagłębieniu się w ich lekturze. Książkę tego autora można "połknąć" w ciągu kilku godzin lub dwóch długich wieczorów. Miłośnikom sensacji i thrillerów polecam zapoznanie się z twórczością Kernicka - a nie jest ona obszerna. Pisarz wie, co robi. Potrafi zainteresować i zaskoczyć, a to chyba liczy się przede wszystkim.

Baza recenzji

10 komentarzy:

  1. Czekam, aż w końcu dobre kryminały będą mniej 'męskie' a wprowadzą jakąś super babkę do akcji, która utrze wszystkim nosa ;)
    Nie czytałam, jeszcze, nic Kernick'a i tak się zastanawiam: kolejna imitacja Grishama czy oryginalność?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... nie czytałam jeszcze NIC autorstwa Grishama :P. A co do "babek w akcji", jeśli nie czytałaś, sięgnij może po utwory Pattersona z cyklu "Klub Kobiecych Zbrodni", twórczość Spindler albo Brendy Novak - wygląda na to, że aby kryminał był choć trochę "babski", musi go napisać kobieta ;).

      Usuń
    2. Jak można Kernicka nazwać imitacją Grishama!! Zlituj się!
      Grisham pisze thrilery prawnicze. Kernick pisze w stylu Cobena bardziej.

      Usuń
    3. Czytam ten komentarz i się zastanawiam, w którym momencie recenzji porównałam Kernicka do Grishama, a tu nie o to chodzi... ;). Z thrillerów prawniczych znam tylko powieści Margolina - polecam - gatunek ten przypadł mi do gustu, więc jak najbardziej zapoznam się i z twórczością Grishama, jeśli nadarzy się taka okazja. Ciekawa jestem też Haiga.

      Usuń
    4. Sory, nie sprecyzowałem :/ Chodziło mi o koment katja, która coś takiego napisała.
      Co do Grishama, to możesz obczaić początkowe książki, ostatnimi czasy pisze strasznie komercyjnie.

      Usuń
  2. Kryminały, kryminały szkoda że czas nie z gumy i na wszystkie czasu brak. Recenzja zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie brzmi wyjątkowo zachęcająco:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie książka zapowiada się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tę książką jakiś czas temu. Nawet całkiem mi się spodobała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...