poniedziałek, 14 maja 2012

"Płatki na wietrze" - Virginia C. Andrews

Wydawnictwo: Świat Książki, 2012.
Liczba stron: 432.
Oprawa: miękka.
Rozpoczęcie lektury: 14.05.2012.
Zakończenie lektury: 14.05.2012.
Moja ocena: 7/10.

"Płatki na wietrze" to jedna z najbardziej oczekiwanych premier książkowych 2012 roku, będąca kontynuacją bestsellerowych "Kwiatów na poddaszu" Virginii C. Andrews. Przedstawia dalsze losy najmłodszych członków rodziny Dollangangerów, którym po ponad trzech latach życia we wstrząsających warunkach udaje się opuścić dom ich okrutnej matki. Została ich tylko trójka - dziewiętnastoletni Chris, szesnastoletnia Cathy oraz ośmioletnia Carrie. Ich plany w postaci schronienia się na Florydzie niespodziewanie ulegają zmianie, gdy mała Carrie popada w niezidentyfikowaną chorobę. Dzięki uprzejmości i dobremu sercu czarnoskórej Henrietty Beech trafiają do domu lekarza, Paula Sheffielda, który osamotniony po śmierci żony i synka postanawia zaopiekować się Dollangangerami. Wydawać by się mogło, że rodzeństwo znalazło wspaniały dom i już nic nie byłoby w stanie zmącić ich uśmiechu od losu. Ale tak naprawdę ich życie w dalszym ciągu stoi pod wielkim znakiem zapytania. Koszmary z niedalekiej przeszłości bardzo często dają o sobie znać, podsycając w Cathy chęć zemsty na matce, a także zachłanną miłość Chrisa do siostry, która rozwinęła się jeszcze w więzieniu, jakim było poddasze domu ich rodzicielki.

Druga część sagi o Dollangangerach, mimo infantylnego języka, jakim posługuje się autorka, nadal szokuje. Mogę nawet stwierdzić, że jest jeszcze bardziej bulwersująca, pikantna, pełna seksu, a także tragiczna, gdyż pełno w niej przykrych sytuacji związanych ze śmiercią poszczególnych bohaterów. Miłość, nienawiść, zemsta i śmierć to takie najważniejsze punkty "Płatków na wietrze".

To właśnie te wartości i czynniki Andrews uwypukla najbardziej, wplatając w tekst powieści chaotyczny tok myślenia głównej bohaterki, czyli Cathy. Postać ta na okrągło przeżywa rozterki związane z niemożnością określenia, kim tak naprawdę jest i się staje. Z ładnego dziecka przeistacza się w przepiękną kobietę i zostaje tancerką baletową, o czym marzyła od zawsze. Jej uderzające podobieństwo do znienawidzonej matki sprawia, że dziewczyna jednocześnie chce być nią i jej przeciwieństwem. Rozkochując w sobie kilku mężczyzn naraz, gubi się w swoich uczuciach i popełnia wiele błędów. Po jakimś czasie w końcu wychodzi za mąż i zachodzi w ciążę, ale i wtedy los szykuje dla jej rodziny nieprzyjemne niespodzianki. Mieszkanie niedaleko matki i jej młodszego męża sprawia, że Cathy coraz śmielej obmyśla plan zemsty na rodzicielce, przez którą rodzeństwo tyle wycierpiało i stało się takie, jakim nigdy nie powinno było się stać.

Od okrutnego planu zemsty pragnie odwieść Cathy bezgranicznie w niej zakochany Chris, borykający się z pozostałością po miłości do matki. Jego życie jednak jest już mniej skomplikowane aniżeli życie Cathy. Dzięki Paulowi Sheffieldowi zgłębia tajniki nauk medycznych i dostaje się do dobrych szkół, by ciężko pracować w celu zdobycia zawodu lekarza. Jest wybitny, ale w sprawach sercowych nie układa mu się najlepiej, bo wciąż kocha swoją siostrę i nic nie jest w stanie tego zmienić. Kiedy Cathy wstępuje w różne związki z mężczyznami, on cały czas cierpliwie na nią czeka.

Z jeszcze innym problemem boryka się Carrie, która z powodu długotrwałego zamknięcia na poddaszu i braku słońca nie rośnie tak, jak inne dzieci w jej wieku. Z powodu niskiego wzrostu jest wyśmiewana przez rówieśników i coraz bardziej zamyka się w sobie. Tęskni za zmarłych braciszkiem, Corym, od czasu do czasu pyta też o matkę. Kiedy staje się nastolatką, nieco odżywa i zaczyna pracować w charakterze sekretarki Paula Sheffielda. Jej największym marzeniem jest założenie rodziny z mężczyzną, który pokochałby ją mimo jej wszelkich wad. Sytuacja diametralnie się zmienia, gdy pewnego dnia Carrie przypadkowo spotyka w mieście swoją matkę...

Mimo że młodzi bohaterowie w dużej mierze realizują swoje marzenia, nadal stąpają po śliskim gruncie, usilnie jednak walcząc o to, by ich życie w końcu było normalne, pozbawione smutków, trosk, a co najważniejsze, wspomnień z przeszłości. Ale czy jest to możliwe? Wszelkie poczynania tych postaci sprawiały, że w czasie lektury "Płatków na wietrze" targały mną mieszane emocje, począwszy od radości, przez smutek i żal, aż po irytację, złość i nienawiść.

Ze względu na prosty język książkę czyta się szybko - tak samo było w przypadku "Kwiatów na poddaszu" - ale jeśli chodzi o stopień wciągnięcia, jej poprzedniczka zdecydowanie wiedzie prym w tej kwestii. Druga część historii o losach Dollangangerów jest dobra, ale troszkę rozczarowująca, przede wszystkim z powodu chaotycznego, czasem niespójnego przebiegu zdarzeń, zwłaszcza tych związanych z perypetiami ciągle niezdecydowanej i niepewnej Cathy. "Płatki na wietrze" Virginii C. Andrews to niełatwa powieść, nasączona negatywnym wymiarem miłości i wolności, co niektórym czytelnikom może się wydać nieodpowiednie i niesmaczne. Oprócz tego, by przeczytać ten utwór, trzeba mieć nerwy ze stali. Jego tematyka bowiem ukazuje, jak przebiegły i okrutny potrafi być człowiek, by osiągnąć swój cel. Krzywdząc drugą osobę, sprawia, że jej psychika już nigdy nie będzie taka sama. Z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnej części serii tejże autorki. Polecam.

Za egzemplarz recenzencki uprzejmie dziękuję wydawnictwu Świat Książki.

16 komentarzy:

  1. Po raz kolejny czytam nie do końca pochlebną opinię o tym tomie. Sama już nie wiem czy brać się za niego bo nie chce się rozczarować. Jak na razie wstrzymam się z poszukiwaniami tej książki niemniej jednak jeśli kiedyś przydarzy mi się okazja przeczytania jej, to zapewne się za nią wezmę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę, że masz już lekturę za sobą
    przede mną póki co część pierwsza, ale nie mogę dostać książek, a na nowe niestety nie zawsze ma się środki
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. I kolejny raz natykam się już na tę powieść, a co recenzja to nieco inna opinia. Muszę chyba w końcu po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś mnie ominął ten cały szał na te wszystkie "płatki"... Ostatnio gdzieś widziałam, że to jest cała seria! Chyba nie jestem "targetem";-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie dzisiaj skończyłam czytać "Płatki na wietrze",Dla mnie piękna pełna różnych emocji książka.Zabieram się za czytanie trzeciej części serii "A jeśli ciernie".Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. dużo słyszałam o tej książce ale sama nie wiem czy mam ochotę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam 'Kwiaty na poddaszu', przeczytam też 'Płatki...' :)
    Bardzo ciekawią mnie dalsze losy rodzeństwa, jak sobie poradzą w życiu, czy będą dla siebie oparciem. 'Płatki...' mam od jakiegoś czasu na swojej liście 'do zdobycia w najbliższym czasie' ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aktualnie poluję wciąż na "Kwiaty...", ale przeczytam obie części. :) To książki zdecydowanie w moim stylu i grzechem byłoby, gdybym je sobie odpuściła. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lecę po pierwszą część :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba podobną ocenę wystawiłam tej książce. Trochę mnie obrzydziła, ale ogólnie jest OK. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam na swojej liście do przeczytania książki Virginii C. Andrews:) Tobie zazdroszczę a sobie życzę tego, bym wreszcie mogła je przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciągle słyszę o tej serii, ale jakoś ciągle nie jestem przekonana. Może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo chciałam przeczytać Kwiaty, ale do tej pory mi się nie udało :( mam nadzieję, że jeszcze zdobęde i pierwsza i drugą część...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam spore wahania: czy sięgnąć po tę książkę, czy też nie... Pierwsza część była wciągająca, bo kryła w sobie sekret, a teraz gdy już wszystko jest jasne, nie wiem czy mam chęć czytać o kazirodczym związku...

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam w planach zapoznanie się z pierwszą częścią ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja będę się rozglądała dopiero za pierwszą częścią. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...