sobota, 1 listopada 2014

Podsumowanie października

Niby spodziewałam się, że październik potoczy się w innym kierunku aniżeli poprzednie miesiące, ale nie myślałam, że w tym czasie moje życie wręcz wywróci się do góry nogami, przez co ucierpi moje hobby, jakim jest czytanie książek ;). W podsumowaniu września bodajże wspominałam, że być może podejmę wreszcie jakąś pracę, z którą wiązałaby się zmiana miejsca mojego zamieszkania - i tak też się stało. Nie, nie jest to praca marzeń, a tym bardziej związana z moim wykształceniem, ale cieszę się niezmiernie, że po dłuuuuugim czasie nastała pora na to, by stanąć na nogi w kwestii finansów. Wiadomo, święta zbliżają się wielkimi krokami, a i książki też za coś trzeba kupować, prawda? ;) Przeprowadziłam się do miasteczka położonego o 15 kilometrów dalej od tego, w którym mieszkałam do tej pory, do dziadka. Kiedy tylko nadarza się dłuższe wolne, śmigam do domku, odpoczywam i nadrabiam wszelkie zaległości związane z internetem, do którego na co dzień mam ograniczony dostęp (komórka to jednak niewiele), przez co moja aktywność w blogosferze i nie tylko zaczęła kuleć. Muszę jednak przyznać, że wszelkie zmiany wpłynęły na moje samopoczucie bardzo pozytywnie. Mimo że dziadek karmiłby mnie najchętniej siłą, a czasu na rozrywkę (taką w samotności) mam mało, jestem zadowolona z obecnej sytuacji i mam nadzieję, że utkwię w niej na nieco dłużej :). I przy okazji uda mi się poprawić obecne efekty czytelnicze, które przedstawiają się następująco:
1) Liczba przeczytanych książek - 1, czyli 304 strony. Był to "Bal absolwentów" Ruth Newman (7/10)
2) Liczba zrecenzowanych książek - 0.
3) Liczba książek, które zawitały w mojej biblioteczce - 12.
4) Liczba wyświetleń bloga - 12 804.
Jak widać, tragedia; tak kiepskiego miesiąca już dawno nie zaliczyłam :(. Liczę, że zostanie mi to wybaczone zarówno przez Was, jak i wydawców i członków portali kulturalnych, z którymi współpracuję. Że listopad okaże się dla mnie łaskawszy pod wieloma innymi względami, nie tylko tymi dotyczącymi sfery zawodowej. Jutro z całą pewnością pojawię się tutaj ponownie - z porcją najnowszych premier wydawniczych, a w kolejnych dniach postaram się zamieścić na blogu dwie zaległe recenzje powieści - "W czasach, gdy ubywało światła" (rozczarowanie) oraz wyżej wspomnianego "Balu absolwentów" (całkiem udany kryminał). Czy mi się to uda, zobaczymy; życzcie mi powodzenia ;). A ja tymczasem życzę Wam spokojnego wieczoru i miłej nocy. P.S. Dziękuję, że nadal do mnie zaglądacie!

13 komentarzy:

  1. Zaglądamy, zaglądamy :) Czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybaczone :) Życzę powodzenia w nowym miesiącu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie, że udało się znaleźć pracę :) Z czasem pewnie uda się i więcej czasu wygospodarować na czytanie - także wybaczone. U mnie w październiku 5 przeczytanych, z czego najlepsze było "Miasto Niebiańskiego Ognia" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję otrzymania pracy, i niestety jak to bywa, chodzenie do pracy wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami, miejmy nadzieję, że listopad będzie lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmiany zawsze bywają trudne. Na pewno za jakiś czas wrócisz do nas pełną parą, a póki co nie przejmuj się chwilową nieobecnością. Bardzo dobrze, że znalazłaś pracę, mam nadzieję, że Ci się w niej powiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam w ręku i chyba przeczytam, bo nachodzi mnie (przynajmniej raz w miesiącu) na kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  7. Raz jest lepiej, raz jest gorzej. Głowa do góry:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki słabszy miesiąc chyba każdemu od czasu do czasu się zdarza, więc się nie przejmuj :) Grunt, że samopoczucie dopisuje :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...