sobota, 12 października 2013

"Powrót" - Håkan Nesser

Tytuł oryginału: "Återkomsten".
Tłumacz: Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska.
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2013.
Liczba stron: 336.
Oprawa: miękka.
Rozpoczęcie lektury: 06.06.2013.
Zakończenie lektury: 08.06.2013.
Moja ocena: 6/10.

Håkan Nesser jest jednym z najpopularniejszych szwedzkich pisarzy, twórcą kryminałów. Niegdyś pracował jako nauczyciel gimnazjalny. Zadebiutował w 1988 roku powieścią "Koreografen". Dwie najbardziej znane postaci przez niego wykreowane to Van Veeteren oraz Gunnar Barbarotti. Z tym pierwszym powstało aż dziesięć utworów. Część z nich została zekranizowana. Nesser trzykrotnie otrzymał nagrodę za najlepszy szwedzki kryminał, a jego książki przetłumaczono na ponad dwadzieścia języków.

"Powrót" jest trzecią - po "Nieszczelnej sieci" i "Punkcie Borkmanna" - powieścią z serii kryminalnej o mrukliwym, acz sprytnym komisarzu Van Veeterenie i jego policyjnych towarzyszy. Tym razem, oprócz tradycyjnego śledztwa w sprawie morderstwa, komisarz musi zmierzyć się również z innym demonem śmierci, a mianowicie nowotworem tkwiącym w jego ciele. Czy uda mu się połączyć obie niecierpiące zwłoki sprawy?

W 1962 roku zostaje zamordowana Beatrice Holden. W 1981 roku - kolejna kobieta, Marlene Nietsch. Sprawca, po dwóch dwunastoletnich odsiadkach, ponownie wychodzi na wolność. W 1994 roku kilkuletnia dziewczynka natyka się w lesie na owinięte w dywan bezgłowe zwłoki mężczyzny. Brakuje im również dłoni i stóp. Kim jest ofiara? Jak długo spoczywała w leśnym rowie? Dlaczego została pozbawiona takich, a nie innych części ciała? Czy to zabójstwo ma jakiś związek z tymi sprzed lat? Jeszcze przed operacją wycięcia kawałka jelita grubego, w którym zagnieździł się rak, Van Veeteren i jego młodsi koledzy po fachu próbują dowiedzieć się czegoś istotnego na temat zamordowanego, ale ich praca nie przynosi dobrych rezultatów. Dopiero w momencie, gdy komisarz idzie pod nóż, sprawy przybierają nieoczekiwany obrót - rodzą się przypuszczenia odnośnie tego, kim może być zabity mężczyzna, a na dodatek wychodzą na jaw nieprzyjemne zdarzenia z jego przeszłości. Co na to wszystko powie Van Veeteren, gdy ocknie się po operacji?

Owa operacja, całe to ciche zmaganie się starego policjanta z nowotworem, to ciekawy wątek obyczajowy, który wyróżnia "Powrót" na tle poprzednich tomów serii. Dzięki niemu wyłania się zupełnie inny obraz Van Veeterena. Zazwyczaj chłodny, zgorzkniały i gburowaty, w obliczu trudnej sytuacji zdrowotnej traci całą odwagę, jest przerażony, boi się śmierci, zdaje sobie sprawę z kruchości ludzkiego życia, życia nawet tak twardego człowieka, jakim jest on sam. I mimo że czytelnik doskonale wie, że operacja komisarza się powiedzie (w końcu "Powrót" nie jest ostatnią powieścią z jego udziałem), potrafi wykrzesać z siebie nieco współczucia dla jego osoby. To nawet miłe i ciekawe, acz krótkotrwałe doświadczenie, bowiem już wracając do zdrowia, Van Veeteren natychmiast staje się znów zrzędzącym gliną, oczywiście skutecznie, choć czasem niekonwencjonalnie, wykonując swoją pracę.

Oprócz tego pięćdziesięciosiedmioletniego policjanta w książce przewijają się też inni - aspiranci i inspektorzy, tacy jak Münster, Rooth, Reinhart, Jung czy Moreno. Każdy z nich ciągnie za sobą jakiś fragment życia prywatnego, na które żali się w miejscu pracy. Ci ludzie na ogół sprawiają wrażenie wiecznie niezadowolonych, nieszczęśliwych, ponurych, ale od czasu do czasu są w stanie wydusić z siebie nieco dobrego, podszytego ironią i ciekawymi powiedzonkami humoru, dzięki czemu także czytelnik może przywołać na swą twarz niewielki uśmiech.

Ów humor jest widoczny oczywiście głównie w dialogach poszczególnych postaci, a w tekście jest ich sporo. Sporo jest też nazw miejscowości belgijskich lub holenderskich, w których dzieje się akcja i które chyba w większości, jeśli nie wszystkie, są fikcyjne, mnóstwo jest nazwisk wyskakujących ni skąd, ni zowąd w trakcie przesłuchań policji w sprawie morderstwa - niemal w każdym rozdziale (a są one bardzo krótkie) autor serwuje odbiorcy jakiegoś nowego podejrzanego czy świadka, w wyniku czego można nieźle się pogubić, dopasowując daną ostać do nazwiska czy odwrotnie przy składaniu do kupy ostatecznej wersji tej kryminalnej historii "Powrotu". Od razu zaznaczę, że ów zabieg do prostych nie należy. Ogólny pomysł na fabułę utworu przypadł mi do gustu, ale główna zagadka do rozwiązania dla czytelnika pod tytułem "Kto zabił?" jest bardzo trudna. Nesser bowiem udziela zbyt mało wskazówek ułatwiających wytypowanie głównego sprawcy. Ale kto wie, może tak właśnie miało być? Ja jednak w przypadku kryminałów wolę trochę pogłówkować i cieszyć się z ewentualnego trafnego wskazania tego "złego charakteru". W przypadku tej powieści absolutnie nie było mi to dane.

Ale generalnie czytało mi się ją dobrze - szybko, płynnie i z dużym zainteresowaniem. Do zwięzłego stylu Nessera już przywykłam. Lubię to, że serwuje on czytelnikowi konkrety, pisze bez owijania w bawełnę, takim nieco surowym i wypranym z emocji językiem. We znaki dają się natomiast dłuższe opisy mające charakter przemyśleń głównych bohaterów, z których większość przybiera formę pytań. Owszem, mogą one być nieco męczące, szczególnie w dużej ilości, ale z drugiej strony, czytając książkę, wyobrażam sobie, że te pytania są skierowane również do mnie, co pozwala mi na stawianie trafnych lu nie hipotez dotyczących dalszego przebiegu akcji.

Głównie ze względu na tę niełatwą zagadkę, o której pisałam powyżej, "Powrót" oceniłam troszkę niżej aniżeli "Punkt Borkmanna". Lektura każdego tomu z serii o Van Veeterenie jednak jest dla mnie ciekawym doświadczeniem - w końcu ich akcja toczy się w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, a niektóre wydarzenia sięgają jeszcze dalej - i przyjemnie spędzonym czasem; w żadnym wypadku nie uznałabym go za stracony. Mam wielką nadzieję, że wkrótce uda mi się dostać w swoje ręce kolejny utwór Håkana Nessera, jakim jest "Kobieta ze znamieniem". Jego tytuł brzmi interesująco!

Za egzemplarz recenzencki uprzejmie dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

7 komentarzy:

  1. Kobieta ze znamieniem, jest wg. mnie ciut lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam do tej pory żadnej książki o kryminalnych sprawach Van Veeterena i przyznam, że nadal nie czuję się zachęcona. Nie lubię gburowatych bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja właśnie lubię gburowatych bohaterów,dlatego przeczytam z chęcią:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałąm jeszcze nic tego autora, ciągle w planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie znam twórczości Nessera, ale czytałam naprawdę dużo pozytywnych recenzji i mam ochotę przekonać się na własnej skórze jak to z jego książkami jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś będę musiałała się wziąć za Nessera... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spotkanie z autorem dopiero przede mną, ale czuję, że się polubimy :P

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...