niedziela, 13 października 2013

"Moralność pani Dulskiej" - Gabriela Zapolska

Wydawnictwo: Biblioteka Narodowa, 2007.
Liczba stron: 64.
Rozpoczęcie lektury: 09.06.2013.
Zakończenie lektury: 09.06.2013.
Moja ocena: 5/10.

Gabriela Zapolska, właściwie Maria Gabriela Korwin-Piotrowska, to żyjąca w latach 1857-1921 polska dramatopisarka, powieściopisarka i publicystka. Uprawiała również aktorstwo, ale nie odniosła żadnych większych sukcesów. Jako pisarka zadebiutowała w 1881 roku opowiadaniem "Jeden dzień z życia róży". Na ogół jej utwory - czy to nowele, czy to powieści i sztuki teatralne - poruszają tematykę mniejszych lub większych problemów społecznych, autorka skupiała się też na psychoanalizie wykreowanych przez siebie bohaterów.

Jej najsłynniejszą sztuką teatralną jest grana po dziś dzień "Moralność pani Dulskiej", dramat naturalistyczny z 1906 roku, pierwsza część cyklu opowiadającego o perypetiach obłudnej Anieli Dulskiej. Akcja utworu rozgrywa się na początku XX wieku we Lwowie (lub Krakowie, w zależności od wydania dramatu), w salonie państwa Dulskich. Sztuka Zapolskiej była wystawiana nie tylko w teatrach, ale też adaptowana na potrzeby filmowe - i to kilkakrotnie.

Rodzinie Dulskich nie trzeba przyglądać się z bliska, by dostrzec jej wyjątkowość. Nie o pozytywną wyjątkowość jednak tutaj chodzi. Dulscy bowiem to grono osób otaczających się pozorami i złudzeniami na szeroką skalę. Osób, które kierują się wyznaczonym, ważnymi dla nich zasadami będącymi jednocześnie dla reszty świata czymś niezrozumiałym, budzącym zniesmaczenie, wstręt, niedowierzanie, a nawet litość. Nie bez powodu "Moralność pani Dulskiej" określana jest mianem tragifarsy. Tytułowa moralność w utworze Gabrieli Zapolskiej przyjmuje tutaj zupełnie inną, jakby odwrotną postać. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że ma ona wydźwięk ironiczny.

Przyjęło się, że głową każdej rodziny jest mężczyzna. W przypadku rodziny Dulskich wszystkimi i wszystkim "rządzi" kobieta – Aniela Dulska. Ta bohaterka nie ma w sobie ani grama pozytywnych uczuć, a także cech osobowości. Przede wszystkim rzuca się w oczy jej dwulicowość, fałszywość i życie na pokaz. Nie dopuszczając do siebie ani własnego domu, jak to lubi często mawiać, "publiki", nie przejmuje się nieporządkiem czy niechlujnym ubraniem, ale już poza domem wciela się w dostojną, szanowaną i nieznoszącą skandali przedstawicielkę stanu burżuazyjnego. Szczyci się swym "uczciwym" i znanym nazwiskiem. Jako właścicielka pewnej kamienicy, nie toleruje biednych i zdziwaczałych lokatorów, ale gdy chodzi o pieniądze, jest w stanie przymknąć oko na ich styl życia – doskonałym tego przykładem jest wynajmowanie mieszkania dobrze ułożonej finansowo prostytutce, a wypowiedzenie umowy najmu kobiecie, która z powodu zdrady męża chciała popełnić samobójstwo poprzez otrucie. Efekt? Próba samobójcza się nie wiedzie, za to "skandal z kamienicą Dulskiej" znajduje się na ustach większości ludzi i na łamach kilku gazet, co mało nie doprowadza Anieli do ataku serca...

Pieniądze odgrywają olbrzymią rolę w życiu Dulskiej. Kobieta jest bardzo chytra, skąpa i dopiero w obliczu zagrożenia skandalem i hańbą jest w stanie trochę wyszczuplić swoje oszczędności. Widać to na przykładzie niechętnego, ale koniecznego wypłacenia "odszkodowania" Hance, służącej, której płodzi dziecko, obiecuje ślub, a potem nie dotrzymuje tej obietnicy syn Dulskiej, Zbyszko.

Zbyszko to najstarsze dziecko Anieli i Felicjana Dulskich. Właściwie – jest to już dorosły mężczyzna, raczej leniwy, stroniący od pracy, ale już nie od pięknych kobiet, alkoholu i nocnych wypadów do kawiarni i pubów. Do osobowości tej postaci wkrada się niewielki chaos, poprzez który Zbyszko raz przyciąga do siebie odbiorcę, a raz odpycha. Przez większą część "Moralności pani Dulskiej" mężczyzna budzi litość, bo nie potrafi odnaleźć się w "pokręconej" rodzinie, z której pochodzi i do której należy. Głównie narzeka na matkę – jej zasady wychowania i sposoby prowadzenia pełnego pozorów i obłudy życia. Zbyszko uważa, że bycie Dulskim jest katastrofą. Przy każdej okazji buntuje się, sprzeciwia matce i wybuchowo reaguje na wścibskie zachowanie młodszych sióstr. Szczególny upust swym emocjom bohater daje w sytuacji, gdy postanawia ożenić się z Hanką, która nosi jego dziecko. Mężczyzna doskonale wie, jak bardzo nieprzychylnie jest nastawiona do związków bogatych z biednymi Aniela, dlatego chce zaburzyć jej tok rozumowania i "perfekcyjne" życie, spiesząc się do ożenku. Wkrótce jednak dowiadujemy się, jak bardzo jest on podobny do matki, jak bardzo pasuje i należy on do rodziny Dulskich, na którą na zewnątrz niby narzeka, ale wewnątrz nie może się bez niej obejść – za namową ciotki Juliasiewiczowej "spiskującej" z Dulską przeciwko Hance, rezygnuje ze ślubu ze służącą i przeprasza matkę za swoje zachowanie. Tak jak i ona więc mężczyzna ma dwa oblicza, można nim łatwo manipulować, lubi zwracać na siebie uwagę i ceni sobie wygodę.

W przypadku kolejnych dzieci Dulskich jest już nieco inaczej. Hesia nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle swej zakłamanej rodziny – z jednej strony zachowuje się jak mała głupiutka dziewczynka, a z drugiej strony chce być już dorosłą panną, której w głowie krążą flirty i zaloty. Lubi znajdować się w centrum zainteresowania, jest bystra, ale i roztargniona, nie obchodzą ją losy innych, zwłaszcza ciężarnej Hanki, z której dziewczyna zwyczajnie się naśmiewa.

Całkowitym przeciwieństwem Hesi oraz całej rodziny jest Mela, siostra tej pierwszej i Zbyszka. Mela to jedyna postać "Moralności pani Dulskiej", która budzi sympatię, zrozumienie i współczucie. To dobra, skromna, pomocna, ale na ogół samotna dziewczynka. Jej chęć niesienia pomocy Hance jest prawdziwa. Mela pragnie szczęśliwego zakończenia dla służącej i brata, a zarazem oderwania się od ponurej rzeczywistości, w jakiej przyszło jej żyć. Jest zrozpaczona finałowymi zdarzeniami, czyli odejściem Hanki i powrotem Zbyszka do dotychczasowych zajęć, głównie przesiadywania w pubach. Mela jest takim małym źródełkiem optymizmu i autentyczności, które na swój sposób porusza odbiorcę.

Pozostaje jeszcze jedna – niezwykle oryginalna – postać z utworu Zapolskiej, a mianowicie wspomniany już wcześniej Felicjan Dulski, mąż Anieli. Jego aktywność na łonie rodziny jest niemalże zerowa. Mężczyzna żyje pracą, natomiast w domu nie wykazuje zainteresowania poczynaniami swych krewnych i jedyne, na co go stać, to krzyknięcie w najbardziej irytującym go momencie: "A niech was wszyscy diabli!!!"*. Żadnych rad, żadnych sugestii, żadnej pomocy z jego strony. Nic więc dziwnego, że wszystko spoczywa na głowie "biednej" pani Dulskiej. Z jednej strony nie dziwię się, że bycie mężem takiej kobiety skutkuje obojętnością i milczeniem kobiety, ale z drugiej jednak – to smutne, że Felicjan nie robi kompletnie nic w kierunku poprawy jakości życia własnego i własnych dzieci.

Bohaterowie "Moralności pani Dulskiej" reprezentują specyficzną grupę osób przepełnioną pozorną skromnością, sarkazmem, a co za tym idzie, także samotnością. W rodzinie Dulskich nie ma bowiem miejsca na szczęście i radość, ba, o takich rzeczach w ogóle się w niej nie dyskutuje! Wydaje mi się, że tragizm tych postaci wynika z tego, iż każda z nich utknęła w "odpowiednim" dla niej martwym punkcie, którego wyjścia pilnie strzegą pewne wytyczne, dużo wcześniej ustalone, nie zawsze satysfakcjonujące, ale ważne dla zachowania pozorów reguły. Co istotne, niejeden człowiek w prawdziwym życiu postępował, postępuje i będzie postępował choć w niewielkim stopniu podobnie, jak członkowie rodziny Dulskich. "Co ludzie powiedzą?" to pytanie, które słyszy się przecież dosyć często. Należy jednak pamiętać o umiarze, by nie popaść w paranoję i upaść we własnoręcznie zbudowaną pułapkę kłamstw i fałszu. "Dulszczyzna" to postawa niegodna każdego z nas.

*s.45

9 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze, ale widziałam w Teatrze Telewizji i całkiem mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei nie widziałam żadnej sztuki ani ekranizacji. W sumie gdyby nie mój młodszy brat, któremu musiałam pomóc w napisaniu wypracowania na polski, nawet książki bym nie przeczytała, bo ja akurat jako szkolnej lektury jej nie miałam ;).

      Usuń
  2. Podobała mi się ta książka gdy czytałam ją jako lekturę, jakiś czas temu oglądałam w Teatrze Telewizji spektakl "Moralność ..." gdzie główną rolę zagrała Anna Seniuk - rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To była jedna z lepszych lektur w mojej karierze uczniowskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobała mi się ta lektura, przeczytałam z przyjemnością. Chętnie zobaczyłam tę historię w teatrze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z ciekawszych lektur, jakie czytałam. No, a teatr z Anną Seniuk w roli głównej, to oczywiście arcydzieło

    OdpowiedzUsuń
  6. Sytuacja w tej rodzinie była dosyć.. dziwna xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno przerabiałam ją fragmentarycznie, ale nie mogę sobie przypomnieć czy przeczytałam całość, kiedyś raczej nie byłam namiętną czytelniczką jak teraz szczególnie w sferze lektur :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...