Tłumacz: Paweł Łopatka.
Wydawnictwo: Replika, 2013.
Liczba stron: 130.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami.
Rozpoczęcie lektury: 31.07.2013.
Zakończenie lektury: 31.07.2013.
Moja ocena: 7/10.
John Boyne to urodzony w 1971 roku pisarz. Studiował literaturę angielską w Trinity College w Dublinie oraz twórcze pisanie na Uniwersytecie Anglii Wschodniej w Norwich. Początkowo pisał głównie opowiadania. W sumie opublikował ich około siedemdziesiąt. Jest autorem ośmiu powieści dla dorosłych i czterech dla młodszych czytelników. Niektóre z nich zostały przetłumaczone na kilkadziesiąt języków. Największą popularność przyniosła mu książka "Chłopiec w pasiastej piżamie". To niedługa historia o przyjaźni dwóch chłopców - Niemca i Żyda - w czasach II wojny światowej. Doczekała się znakomitej ekranizacji, w której główne role dziecięce zagrali Asa Butterfield i Jack Scanlon.
Rok 1943. Dziewięcioletni Bruno dowiaduje się, że cała jego rodzina - rodzice, siostra i on - w związku z awansem jego ojca będącego dotychczas oficerem, musi przeprowadzić się do nieznanego mu Po-Świecia (Oświęcimia?) mieszczącego się w Polsce. Taka jest właśnie decyzja Furii (Hitlera). Wizja opuszczenia ukochanego domu w Berlinie jest dla chłopca wielkim utrapieniem. Tak że po przybyciu do Po-Świecia Bruno jest zrozpaczony i nie może sobie znaleźć miejsca - nowy dom jest nudny, przewijają się przez niego obcy ludzie współpracujący z ojcem chłopca, a co najgorsze, położony jest na jakimś odludziu - z dala od innych domów, sklepów, jakiegokolwiek miasteczka. No, pomijając tajemnicze skupisko budynków i krzątających się wokół nich dziwnych postaci, które pewnego dnia dostrzega przez okno Bruno i które, w ramach rozrywki, postanawia poznać. Próby rozwikłania zagadki, kim są ci ludzie w jednakowych pasiastych piżamach, owocują zawarciem niezwykłej znajomości małego bohatera z... rówieśnikiem zza kolczastego ogrodzenia obozu koncentracyjnego.
Chłopców dzieli dosłownie wszystko poza datą urodzenia - obaj bowiem przyszli na świat dokładnie tego samego dnia - piętnastego kwietnia 1934 roku. Reszta - pochodzenie, i sytuacje, w jakich się znaleźli - to dwie różne bajki. Co ciekawe, zarówno Bruno, jak i Szmul, kompletnie nie odnajdują się w swych bajkach (w przypadku Szmula jest to całkowicie zrozumiałe, z kolei Bruno może ponarzekać tylko na nudę, siostrę Gretel, nazwaną przez niego Beznadziejnym Przypadkiem, i ogólną, niezbyt przyjemną atmosferę panującą w domu) i woleliby przejść do innego, lepszego świata, którym dla żydowskiego chłopca jest życie nie w obozie, lecz normalnym domu, najlepiej takim, w jakim mieszka jego nowo poznany kolega, natomiast Bruno, nieświadomy panującej wokół wojny i jej okropnych konsekwencji, pragnie posmakować życia w obozie, w którym przecież ciągle coś się dzieje, no i są w nim dzieci.
Tak, Bruno, dziewięcioletni syn niemieckiego komendanta nadzorującego jeden z polskich obozów koncentracyjnych, nie ma zielonego pojęcia o tym, co aktualnie dzieje się na świecie. Nie wie, kim jest ani czym się zajmuje jego własny ojciec, i nie zdaje sobie sprawy z potęgi niebezpieczeństwa, jakie niosą za sobą jego potajemne spotkania ze Szmulem, nie wspominając już o samym przebywaniu więźniów w obozie. Fakt, iż Boyne wykreował taką właśnie postać, nieco przeszkadza, może niekoniecznie w odbiorze powieści, lecz w jej głębszej analizie po przeczytaniu całości. Wówczas lektura traci na wartości, nie wydaje się już taka idealna, jaka była, gdy czytelnik pochłaniał z wypiekami na twarzy jedną stronę po drugiej. Bo rzeczywiście czas na lekturze tej książki można spędzić, będąc pod wielkim wrażeniem - wszelkie niedoskonałości i nieprawdopodobne wręcz sytuacje pojawiające się w utworze typu naiwność Brunona czy jego częste spotkania ze Szmulem w miejscu szczęśliwie nigdy niestrzeżonym przez niemieckich żołnierzy umykają uwadze odbiorcy, który zafascynowany jest innym aspektem - stopniowo rozwijającą się przyjaźnią dwójki dzieci, którym pojęcie Holokaustu jest zupełnie obce i dla których liczy się "tu i teraz".
"Chłopiec w pasiastej piżamie" to pozycja bardzo krótka, napisana prostym, zdziecinniałym językiem - ukazuje bowiem świat widziany oczami Brunona, choć chłopiec nie jest narratorem. Nie przeszkadzała mi ta forma przekazu treści, jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to częste pojawianie się w niej irytującego zdania o "układaniu się czyichś ust w kształt literki <>". Ja rozumiem, że dziecięca wyobraźnia może podsuwać tego typu określenia, ale ich wielokrotne powtórzenia to po prostu przesada. No, chyba że tłumacz w tym akurat przypadku się nie popisał.
Jeśli chodzi o moje inne zastrzeżenia - jeszcze co do ogółu powieści - muszę wspomnieć o fakcie, dla kogo jest ona przeznaczona. Nie zgadzam się z informacją, jaką znalazłam na oficjalnej stronie internetowej Johna Boyne'a, mówiącą, że "Chłopiec w pasiastej piżamie" jest jedną z czterech książek autora przeznaczonych dla tak zwanych młodszych czytelników. Mam nadzieję, że pisarz nie ma tutaj na myśli dzieci chociażby w wieku Brunona - skoro ów bohater nie wykazuje się inteligencją i wiedzą, można założyć - ale tylko założyć - że w opinii Boyne'a dziewięcioletni czytelnicy są podobni pod tym względem do Brunona (w przypadku Polaków nawet bym się z tym zgodziła, w końcu właściwa szkolna edukacja historyczna rozpoczyna się w późniejszych klasach szkoły podstawowej, choć tematyka II wojny światowej tak naprawdę pojawia się dopiero pod koniec gimnazjum) i lektura tego utworu będzie dla nich albo kompletnie niezrozumiała (tym bardziej, że infantylny język wszystkiego ot, tak nie wyjaśnia), albo po prostu czymś w rodzaju bajki o przyjaźni (szkoda tylko, że z tragicznym zakończeniem). Tak że moim zdaniem po tę pozycję powinny sięgać osoby w wieku gimnazjalnym i starsze - dorosłe jak najbardziej.
Bardzo mi się podobała ta książka i też uważam, że to jednak pozycja bardziej dla młodzieży i dorosłych. Zwrotu o którym napisałaś akurat sobie nie przypominam, ale książkę czytałam dobrych kilka lat temu. Dobrze, że wydawnictwo wznowiło tę książkę, tylko dlaczego z tak brzydką okładką? Poprzednia bardziej mi się podobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z tego, co pamiętam, to "Chłopca..." wydało także Wydawnictwo Literackie, więc raczej nie wznowiło, a wydało ponownie. I to Replika. Mnie się okładka nawet podoba. :)
UsuńTak, tak, tym razem jest to Replika. I okładka również mi się nie podoba - zapomniałam o tym wspomnieć w recenzji ;).
UsuńKsiążkę czytałam jakiś czas temu i podobnie jak ty, zwróciłam uwagę na te usta oraz braku obecności strażników w tym miejscu. Jednakże jakoś nie raziło mnie to, ponieważ większą uwagę skupiłam właśnie na tej przyjaźni, niestety tragicznej.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, gratuluję. :)
A, dziękuję :).
UsuńFilm poruszył mnie, dlatego na pewno sięgnę po wersję papierową tej historii.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - ekranizacja lepsza.
UsuńNie czytałam tej książki, ani nie oglądałam filmu. Wzbraniam się przed takimi tematami, myślę, że sporo tracę, ale choć sama nie poznałam tej historii, to jednak z licznych recenzji, które czytałam, czuję się tak, jakbym ją czytała. Zagmatwałam? ;) Tak czy inaczej - też nie uważam, by ta książka była odpowiednia dla młodszych czytelników.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście recenzji na jej temat powstało już mnóstwo (także tych ze spojlerami) i można dowiedzieć się z nich praktycznie wszystkiego, o czym jest ta książka, także (moim zdaniem) nic Cię nie ominęło ;). A jeśli zdecydowałabyś się na dogłębne poznanie tej historii, radziłabym Ci obejrzeć film - jest bardzo dobrym odzwierciedleniem treści powieści, ale w nim przynajmniej nie ma zdziecinniałego języka, no i wiadomo - wszystko widać jak na dłoni (kto jest kim, co jest czym etc.).
UsuńCzytałam niedawno, książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, przymierzam się do oglądnięcia filmu.
OdpowiedzUsuńRównież nie zgadzam się z przeznaczeniem tej książki dla młodszych czytelników:)
OdpowiedzUsuńŚwietna, mocno poruszająca książka. Przeczytałam już dwa razy w zyciu i pewnie jeszcze nie raz do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze, ale może jeszcze w tym roku to nadrobię :) Recenzja faktycznie świetna, widzę, że szybko nadrabiasz zaległości :)
OdpowiedzUsuń