poniedziałek, 7 października 2013

#1 Hipotetyczne Perypetie Czytelnicze...

...czyli wciel się w rolę hipotetycznego czytelnika i napisz, co by było, gdyby :).


SYTUACJA

"W autobusie"
Po zrobieniu niewielkich zakupów wsiadasz do miejskiego autobusu, który ma Cię zawieźć niemalże pod sam dom. Jako jedna/en z pierwszych pasażerek/ów zajmujesz wolne siedzenie i zaraz po tym, jak autobus rusza, wyciągasz z torby książkę, którą zaczęłaś/ąłeś czytać poprzedniego wieczora. Dzięki zakładce szybko znajdujesz stronę dwudziestą pierwszą (przed Tobą jeszcze trzysta pięćdziesiąt trzy strony lektury), ale zanim zatapiasz się w wyimaginowanym świecie, słyszysz nagle nad sobą głos młodego mężczyzny:
- Całkiem niedawno czytałem tę książkę. Nawet mi się podobała.
Spoglądasz w górę na stojącego pasażera, rzucasz szybki uśmiech i odpowiadasz:
- Jak dla mnie, na razie również jest w porządku.
Chcesz wetknąć w końcu swój nos w tę książkę, ale gość najwyraźniej ma ochotę na dłuższą pogawędkę:
- Szkoda tylko, że tak fatalnie się skończyła. Myślałem, że główny bohater stał za tymi wszystkimi porwaniami, a tu się okazało, że to jednak jego kuzyn w zmowie z własną żoną. Wszystko wydało się dopiero po jego samobójstwie. A wszystkich porwanych dziewczynek nie odnaleziono...

CO ROBISZ?

Ja: W duchu wściekam się niesamowicie! Pytam faceta w miarę opanowanym głosem: "Czy ja prosiłam o streszczenie książki i jej zakończenia? Naprawdę, bardzo śmieszne!", po czym uciekam na drugi koniec zatłoczonego autobusu, z dala od tego dziwnego jegomościa i jego ewentualnych kolejnych zaczepek, których wolę nie słyszeć. Przez resztę jazdy mam zły humor i gapię się w okno z nadzieją, że po pozostawieniu tej powieści na półce na dłuższy czas uda mi się zapomnieć co nieco ze zdobytych dzisiaj informacji. W domu dochodzę do wniosku, że jednak nie dam rady - natychmiast zatapiam się w tej felernej książce ;).

_____

13 komentarzy:

  1. Ale bym wybuchła, gdyby ktoś mi zdradził zakończenie. Oj jestem cięta na takich ludzi. Rozumiem, że ktoś wyrazi swoje zniesmaczenie, ale bez przesady! Współczuję. Mam nadzieję, że jednak książka ciekawa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisana powyżej sytuacja jest czysto hipotetyczna, wymyślona przeze mnie w celu poprawy humoru i wymiany pomiędzy blogerami ich pomysłów na wybrnięcie z owej sytuacji. To moja taka mała próba - jeśli pomysł spodoba się większej liczbie użytkowników, za tydzień pojawi się kolejny post z tego cyklu ;).

      Usuń
  2. Starałabym się przerwać temu mężczyźnie już w momencie, gdy wypowiedziałby słowa: "Myślałem, że główny bohater stał za tymi wszystkimi porwaniami, a tu się okazało, że...". Gdyby jednak nie udało mi się zainterweniować to też byłabym ogromnie zła, ale książkę oczywiście doczytałabym do końca.

    Pomysł fajny, jak dla mnie spokojnie może to być regularny cykl na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym chyba nie załapała tak od razu - faktu, że gość dalej mówi do mnie :P. Poza tym do bardzo wrednych i wybuchowych osób nie należę, więc w moim przypadku sytuacja potoczyłaby się właśnie tak, jak to opisałam powyżej ;). Dziękuję za komentarz :).

      Usuń
  3. Ja nieźle bym się wkurzyła, ale mężczyźnie raczej nic bym nie powiedziała tylko zmieniła miejsce w autobusie. Książkę i tak bym doczytała, bo nie lubię ich nie kończyć. A pomysł fajny, czekam na dalsze historie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja, nie lubię zostawiać niedokończonych książek, nie lubię nawet czytać dwóch lub więcej jednocześnie, chyba że jedną z nich jest audiobook ;). Dziękuję za komentarz, mam kilka pomysłów na kolejne historie, więc zobaczymy, czy któryś z nich pojawi się za tydzień albo dwa :).

      Usuń
  4. Jest taka scena w serialu "Przyjaciele", gdzie Joey i Rachel opowiadają sobie fabuły ulubionych książek na złość. Przyznam, że czasem koleżanka wygada mi zakończenie , ale ja i tak wolę sama doczytać.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial jest mi znany tylko ze słyszenia, ale chciałabym kiedyś się z nim zapoznać ;). Mnie na szczęście nie zdarzyło się, aby ktoś zdradził mi - niechcący czy chcący - najważniejszą treść lub zakończenie książki. Gdyby jednak - jak najbardziej czytałabym dalej, rzecz jasna :).

      Usuń
  5. Mówię wtedy z wściekłością w oczach: "Jeszcze jedno słowo i zacznę gryźć", chociaż i tak byłoby za późno. Ale książkę bym doczytała, ale ze znacznie mniejszym entuzjazmem. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też miałabym ochotę gryźć:D pewnie przesiadłabym się jak najdalej od takiego jegomościa...

    OdpowiedzUsuń
  7. O to już gość przegiął, wściekłabym się i go zwyczajnie ochrzaniła, że popsuł mi przyjemność z czytania lektury i że wcale go o to nie prosiłam i pewnie kilka słów by jeszcze padło :D a do książki powróciłabym bym za jakiś czas, aby zapomnieć tą felerną sytuację :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...