Październik pozwolił mi na taki już konkretny powrót do świata książek. Wprawdzie ilość przeczytanych przeze mnie tytułów nie powala na kolana, za to bardzo dumna jestem ze swojej mobilizacji i wytrwałości w pisaniu zaległych recenzji, których nazbierało mi się przecież aż kilkanaście. Zmieniłam nieco wygląd bloga (głównie pod względem kolorystycznym) i wprowadziłam na próbę cykl o nazwie Hipotetyczne Perypetie Czytelnicze, w którym każdy ma możliwość wypowiedzenia się na jakiś temat związany z czytelnictwem. Czy pozostanie on tutaj na stałe, myślę, że zdecyduję o tym pod koniec tego roku. Poniżej w skrócie efekty minionego miesiąca:
1) Liczba przeczytanych książek - 4, czyli 1278 stron:- najlepsza książka - "Nikomu ani słowa" - Andrew Klavan (8/10)
- najsłabsza książka - "Literat" - Agnieszka Pruska (4/10)
2) Liczba książek przeczytanych w ramach Wyzwania z Półki - 1 (nadal poziom trzeci):
- "Nikomu ani słowa" - Andrew Klavan.
3) Liczba zrecenzowanych książek - 13.
- "Nikomu ani słowa" - Andrew Klavan.
3) Liczba zrecenzowanych książek - 13.
4) Liczba książek, które zawitały w mojej biblioteczce - 3:
- otrzymane do recenzji - 3.
5) Stworzenie Hipotetycznych Perypetii Czytelniczych (HPC).
6) Liczba wyświetleń bloga - 5196.
Na dzień dzisiejszy do napisania zostało mi jeszcze sześć recenzji. W halloweenową noc rozpoczęłam lekturę "Ognia" Strandberga i Elfgren i o mały włos nie dobrnęłam do jej połowy (tak, idąc spać, a raczej drzemać, o siódmej rano ;) ), bo tak mnie ta powieść zafascynowała! Podejrzewam, że najpóźniej w niedzielę będę ją miała już za sobą, wówczas sięgnę po "Betę" Rachel Cohn. Na 7 listopada szykuję konkurs z okazji drugich urodzin mojego bloga, które nastąpią dokładnie 27 listopada, i mam nadzieję, że wyniknie z niego dobra zabawa. Z kolei 12 listopada czeka mnie stresujący egzamin - obrona pracy magisterskiej (niestety moja promotorka znalazła wolny termin dopiero właśnie w listopadzie :/ ), więc jakieś kilka dni przed tym terminem już teraz przeznaczam na małą powtórkę i naukę. To z całą pewnością będzie pracowity, ciekawy i - mam nadzieję - pełen pozytywnych wrażeń miesiąc! Tymczasem życzę Wam przyjemnego wieczoru (weekendu również) i do "zobaczenia" jutro!
Powodzenia na obronie! I gratuluję wyników:)
OdpowiedzUsuń"Nikomu ani słowa" też mi się podobała. Również życzę udanego weekendu:)
OdpowiedzUsuńU mnie październik także pozwolił nieco nadrobić zaległości - te recenzyjne i te czytelnicze. Oby tak dalej! 8)
OdpowiedzUsuńZaszalałaś z recenzjami! :) Będę trzymać kciuki za obronę ;)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńMimo że faktycznie dużo nie przeczytałaś, to jednak dodałaś sporo recenzji :) Ogólnie gratuluję podsumowania i życzę Ci owocnego listopada. Zwłaszcza powodzenia na egzaminie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :).
UsuńSporo popisałaś. Czekam na pozostałe recenzje:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się nie zabrałam jednak za Literata. Życzę powodzenia na obronie, niby formalność, ale stres zawsze jest:) Będę trzymać kciuki, też się broniłam w listopadzie.
OdpowiedzUsuńNo, niestety "Literat" bardzo mnie rozczarował...
UsuńDzięki :).
A myślałam, że literat to będzie coś naprawę ciekawego... Dobrze, że teraz o nim wspomniałaś, bo właśnie zastanawiałam się nad kupnem... Na szczęście Twój post pojawił się w porę :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do wzięcia udziału w moim wyzwaniu - informacje u mnie na blogu :)
Cóż, może Tobie "Literat" by się spodobał? W końcu większość opinii (przykładowo na LC) dotyczących tej własnie książki jest pozytywna... Dla mnie jednak - jako miłośniczki kryminałów - duże rozczarowanie.
UsuńDziękuję za zaproszenie do udziału w Twoim wyzwaniu, ale pozwolę sobie jednak spasować - nie moja bajka ;).
Pozdrawiam!
4 książki i 13 recenzji, wiem, że nadrabiałaś zaległości i wynik imponujący, przyznam, że mam wiele zaległych recenzji, więcej czytam niż piszę :)
OdpowiedzUsuń