sobota, 30 sierpnia 2014

"Zagadki przeszłości" - Kate Atkinson

Tytuł oryginału: "Case Histories".
Tłumacz: Paweł Laskowicz.
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2014.
Liczba stron: 368.
Oprawa: miękka.
Rozpoczęcie lektury: 16.08.2014.
Zakończenie lektury: 19.08.2014.
Moja ocena: 7/10.

Kate Atkinson to urodzona w 1951 roku brytyjska pisarka. Studiowała literaturę angielską, później amerykańską, wykładała na uniwersytecie, a na początku lat osiemdziesiątych zaczęła pisać opowiadania. Zdobycie kilku nagród zaowocowało rozwojem jej literackiej kariery. W 1995 roku napisała pierwszą powieść, "Za obrazami w muzeum", za którą otrzymała Whitbread Book Award. Inne książki jej autorstwa to m.in. "Human Croquet", "Emotionally Weird", parę kryminałów z Jacksonem Brodiem w roli głównej, na podstawie których powstał serial "Case Histories" (Jason Isaacs jako Brodie? Mniej więcej tak go sobie wyobrażałam!), oraz "Jej wszystkie życia", pozycja, która nie tak dawno została dobrze przyjęta przez polskich czytelników.

"Zagadki przeszłości", pierwsza część serii kryminalnej o detektywie Brodiem, a może cała ta seria - ale tego jeszcze oczywiście nie wiem - odbiega od gatunku, którego przyszło nam nazywać kryminałem. Na pewno nie przesadzę, jeśli napiszę, iż jest ona nietypowa, a przy tym niepowtarzalna, bo skupiająca się na bohaterach, ich życiu i życiu w ogóle, świecie pełnym wypaczeń i zła, zamiast na tym, co z kryminałem ewidentnie się kojarzy, czyli morderstwach, zabójcach i trzymających w napięciu śledztwach. Owszem, wszystko to - a nawet trochę więcej - gdzieś tutaj się plącze, ukrywając jednak w cieniu gawędziarskich rozważań autorki na temat wykreowanych przez nią postaci, jest praktycznie dodatkiem do nich, intrygującym punktem, skłaniającym czytelnika do poszukiwania odpowiedzi na pytanie, czy jest on mało istotny, czy wręcz przeciwnie. Czy wchodzące w jego skład wątki porwań, zbrodni i innych przestępstw, a więc tytułowe zagadki, są połączone tylko i wyłącznie osobą detektywa Jacksona, czy jednak kimś albo czymś więcej?

Tak się dziwnie składa, że niemalże jednocześnie uderza do Brodiego kilkoro klientów, a każdy z nich prosi o rozwiązanie sprawy, która w dalszej lub bliższej przeszłości została zaniedbana, innymi słowy nie rozwikłano jej w należyty sposób, nie dotarto do prawdy. Po tym, jak Julia i Amelia pochowały ojca, wracają myślami do 1970 roku, kiedy to zaginęła ich trzyletnia wówczas siostra, Olivia. Najprawdopodobniej została uprowadzona, ale może istnieje jakaś szansa, że nadal żyje? Theo nie może się pogodzić ze śmiercią ukochanej córki, Laury, która w 1994 roku zginęła z rąk szalonego nożownika. Zabójca zniknął bez śladu. Shirley ma w zanadrzu trochę informacji odnośnie jej siostry, Michelle, która w 1979 roku zamordowała własnego męża. Dlaczego to zrobiła? Gdzie są teraz ona i jej dziecko? Pomiędzy tymi sprawami błąka się czwarta, dotycząca przeszłości samego Jacksona, a także dwie inne, pozornie mało istotne, a jednak zaskakujące i uświadamiające mężczyźnie, że nie wszystko kręci się wokół nikczemności, a zbiegi okoliczności bywają czasem fortunne.

Powieść Atkinson nacechowana jest negatywnie - mnóstwo w niej nieszczęść, tragedii, okrucieństwa, pesymizmu i brudu, a to nie każdemu czytelnikowi się spodoba. Mnie zafascynowała. Pisarka świetnie opowiada. Do niektórych wątków sięga wprawdzie niepotrzebnie, niemalże wszyscy bohaterowie odznaczają się wyrazistością i bogatą w niezwykłe wydarzenia przeszłością, nad czym potrafi się rozwodzić przez całe strony, ale nie przypominam sobie zbyt wielu momentów, w których nuda wytrącała mnie z równowagi. Styl autorki jest swobodny, sporo w nim wyrzutów, złości, sarkazmu oraz ironicznych właśnie i dowcipnych pytań retorycznych pozamykanych w nawiasach. Dialogów jest mało, przeważa forma opowieści. Co trochę mnie irytowało, to występowanie w tekście nietłumaczonych słówek i zwrotów z języka francuskiego, a także dryfowanie Atkinson po różnych przedziałach czasowych niemalże jednocześnie - zdarza się bowiem, że w czasie teraźniejszym wraca do wcześniejszych incydentów, wykorzystując do tego myśli i wspomnienia bohaterów oraz mowę niezależną, co skutkuje niewielkim chaosem.

Ciekawym elementem "Zagadek przeszłości" jest Jackson Brodie. Obecnie prywatny detektyw, niegdyś policjant. Czterdziestopięcioletni rozwodnik, ojciec ośmioletniej Marlee. Z powodu tego, co spotkało jego rodzinę wiele lat temu, można mu współczuć. Niby to twardy facet, ale w tym utworze nie ma okazji zademonstrować charakteru byłego gliny, który nie boi się ubrudzić sobie rąk, wręcz przeciwnie, potrafi wymięknąć, gdy przychodzi mu zmierzyć się z realiami powiązanymi z przestępstwami dokonywanymi na dzieciach. Gdzie nie spojrzy, widzi swoją córeczkę w szponach pedofila albo poćwiartowaną przez jakiegoś szaleńca, uwięzioną na dnie rzeki. Brodie sporo rozmyśla. Nie, nie jest to uciążliwe, ale zdecydowanie więcej myśli niż robi. "Dobrze się znał na jednym: na prowadzeniu dochodzeń tam, gdzie komuś powinęła się noga, gdzie doszło do ludzkiej tragedii i nieszczęścia. Przywykł już, że jest podglądaczem, kimś obcym, kto zagląda w czyjeś życie, i nic, absolutnie nic, nie było w stanie go zadziwić. Ale mimo tego, co widział  czego się nauczył, tliła się w nim wiara (...) że to, co robi, robi dla dobra drugiego człowieka, że chce mu pomóc, a nie ukarać za to, że jest zły"*. Niby jest detektywem, na którego barki zwalają się prawie że przedawnione śledztwa, ale jego praca polega tylko i wyłącznie na przeprowadzaniu rozmów ze świadkami, dzięki którym stopniowo wychodzą na jaw nowe fakty i przydatne tropy. Owszem, inne - nowe - czasy, to i nowe metody prowadzenia dochodzenia, ponadto zawsze coś nieoczekiwanego może wyskoczyć - czyjeś sumienie, jakieś znalezisko - ale to nie zmienia faktu, że na moje oko wszystko wyjaśnia się zbyt łatwo. Tytułowe zagadki rozwiązują się praktycznie samoistnie, w wyniku czego finał książki nie do końca mnie usatysfakcjonował. No, może poza motywem spadku starej kociary, Binky Rain, który nawet mnie rozbawił.

"Człowiek jest bezpieczny dopiero wtedy, kiedy jest martwy"**. Czytając powieść Kate Atkinson, rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. Jej fabuła jest ponura, niepokojąca, obnaża ludzkie słabości, nieprzyzwoite myśli, smutną naturę człowieka i jego obsesje. Nie brakuje w niej zboczeńców, pedofilów, wariatów, morderców, różnego rodzaju psychopatów, a także ludzi zagubionych i tych, którzy starają się żyć dalej, gdy cały świat wokół nich przestaje istnieć. Zaślepienie złymi emocjami, uleganie pokusom, nienawiść i obojętność kontrastują tutaj z miłością, pragnieniem miłości, zrozumienia, bliskości, oddaniem i moralnością. "Zagadki przeszłości" to utwór pod wieloma względami tak bardzo niepodobny do książek, które do tej pory przeczytałam. Czekam na kolejne części serii.

*s.65
**s.145

Za egzemplarz recenzencki uprzejmie dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

9 komentarzy:

  1. Troszkę przypomina sagę Lackberg, tam też jest wyraźne tło obyczajowe i opisane dokładnie życie bohaterów. Z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie dlatego, że książka odbiega od gatunku - tym bardziej mnie intryguje. To jest dla mnie pozycja obowiązkowa, przeczytam na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam już o książce i jak będę miała sposobność z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam już o autorce za sprawą "Wszystkie jej życia", która to książka ciągle czeka u mnie w kolejce na przeczytanie. Jeśli mi się spodoba to "Zagadki przeszłości" tez przeczytam :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nietypowy kryminał? Świetnie! :) Mnie raczej też nie będzie przeszkadzał fakt, że główny bohater więcej myśli niż robi, bo takich też lubię :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. wyczerpująca recenzja, ale książka nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam kilka tak skrajnych recenzji, że nie wiem, co myśleć o tej powieści. Raz mam ochotę ją poznać, innym razem już niekoniecznie. Przypuszczam, że jednak pewnie się skusze, żeby wyrobić sobie własną opinię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lekturę rozpoczęłam przedwczoraj i powiem szczerze, że zasnełam przy tym rozwodzeniu się o bohaterach, gdy już doszłam do pana detektywa po prosty nie dałam rady dalej czytać i poszłam spać. Mam nadzieję, że później tak nie będzie, bo nie wiem czy przebrnę przez tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam tej autorki, chociaż naczytałam się wielu opinii o innej książce jej autorstwa. Kryminały to jednak nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...