Minął kolejny miesiąc, a ja nadal nie powróciłam do blogosfery na stałe :(. Wynikło to po części z mojej dalszej walki z pracą magisterską, którą muszę skończyć pisać w sierpniu (nie ma innej opcji), oraz pory wakacyjnej, która wyjątkowo obfituje w wymarzoną (oczywiście dla ciepłolubnych) pogodę, i która wręcz zachęcała mnie do jak najczęstszego przebywania na słońcu, a nawet skusiła na spontaniczny krótki wypad do Międzyzdrojów w towarzystwie młodszego brata :). Po książki (niezwiązane z pedagogiką) sięgałam bardzo rzadko, ale z zaległych recenzenckich pozostały mi już zaledwie trzy tytuły. Gorzej z zaległymi recenzjami, których nazbierało mi się już kilkanaście... Kiedy zdołam doprowadzić swój książkowy światek do ładu? Oby jak najprędzej! Poniżej w skrócie efekty minionego miesiąca:
1) Liczba przeczytanych książek - 3, czyli 1106 stron:
- najlepsza książka - "Chłopiec w pasiastej piżamie" - John Boyne (7/10)
- najsłabsza książka - "Błękitny dym" - Nora Roberts (7/10)
2) Liczba zrecenzowanych książek - 0.
3) Liczba książek, które zawitały w mojej biblioteczce - 0.
4) Liczba wyświetleń bloga - 4229.
Nie mogę się doczekać, kiedy wrócę tutaj na dobre. Są takie dni, w których moja tęsknota z blogowaniem jest ogromna. Chciałabym być już po obronie pracy magisterskiej, ale ta nastąpi najprawdopodobniej dopiero we wrześniu. Z drugiej strony w ogóle mi się do niej nie spieszy, wiadomo, stres i te sprawy... ;). Dziękuję, że nadal do mnie zaglądacie. Sama będę musiała nadrobić zaległości nie tylko w recenzowaniu przeczytanych książek, ale i w przeglądaniu Waszych recenzji, stosików i innych postów :). Oby zaczęło się to już niebawem! Pozdrawiam Was serdecznie i przesyłam kilka widoczków znad Bałtyku, za którym już tęsknię... ;).
Piękne nadmorskie widoki! A zaległości na pewno nadrobisz, gdy uporasz się z magisterką, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję ;).
UsuńUwielbiam Bałtyk. Temperatura w sam raz, ciepło, ale nie milion stopni, przyjemny chłodek wody, ehh. Powodzenia w magisterce, tak naprawdę to więcej przy tym szumu niż strachu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;). Oby, oby, bo przed obroną pracy licencjackiej sporo strachu się najadłam ;). Pozdrowionka!
UsuńAkurat dla mnie jest trochę zbyt gorąco, więc czasu na ostrym słońcu staram się spędzać jak najmniej, ale wypadem nad morze nie pogardziłabym :) Wracaj do nas szybko :)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki :) trzymam kciuki za magisterkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję ;).
UsuńŻyczę szybkiego uporania się z zaległościami:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;).
UsuńBajeczne krajobrazy! Myślę, że każdy ma jakieś blogowe i czytelnicze kryzysy raz na jakiś czas. Ja dopiero co powracam po miesiącach przerwy, które zafundowała mi matura. Jestem pewna, że jak tylko uporasz się ze swoją pracą, wrócisz na dobre :) Pozdrawiam Cię cieplutko :)
OdpowiedzUsuń