Wydawnictwo: Albatros, 2010.
Liczba stron: 408.
Oprawa: miękka.
Data rozpoczęcia: 11.08.2011.
Data zakończenia: 12.08.2011.
Moja ocena: 9/10.
Była to moja pierwsza przygoda z utworem Tess Gerritsen. Dotychczas, jeśli chodzi o thrillery medyczne, miałam okazję zetknąć się z twórczością Cooka i Palmera, dlatego zanim sięgnęłam po "Infekcję", ciekawość mnie dosłownie zżerała ;). Tym bardziej, że noty i opinie nie tylko czytelników, ale też pisarzy, na temat książek Gerritsen sięgały i nadal sięgają wysokiego poziomu.
Nastawiłam się zatem na ciekawą i wciągającą powieść i taka też ona była. Spodobał mi się styl pisarski Gerritsen. Autorka bez cienia nudy zapoznaje czytelnika z tajemniczymi wydarzeniami w świecie medycyny, które później łączą się ze sobą w logiczną całość. Fabuła na wysokim poziomie cały czas trzyma w napięciu. Mimo iż jest to thriller medyczny, autorka nie przytłacza czytelnika nadmiarem informacji i terminologii medycznej, a jeśli takowe się pojawiają, są odpowiednio wyjaśnione i dzięki temu zrozumiałe. "Infekcja" to przeplatanka okrutnych eksperymentów związanych z ludzkimi mózgami i płodami oraz morderstw, wśród której pojawia się wątek typowo detektywistyczny, a także miłosny.
Świetna lektura na jedną noc, bo czyta się naprawdę szybko. Tak jak podejrzewałam, twórczość Gerritsen polubiłam bez dwóch zdań i na pewno sięgnę po jej kolejne powieści.
Akurat tej książki TEss nie czytałam ale mam w planach.
OdpowiedzUsuńA pierwszą książką Tess,którą przeczytała(już 2 lata temu) był "Grzesznik". Czytałaś? Polecam!
Nie, nie, ale jak najbardziej po nią sięgnę - postanowiłam sobie, że zapoznam się z twórczością Gerritsen od deski do deski ;).
Usuń